George W. Bush wybrał już swojego następcę. Jak poinformował Biały Dom, prezydencka para skorzystała z możliwości wcześniejszego głosowania i korespondencyjnie wskazała następnego gospodarza Gabinetu Owalnego. Niespodzianki nie było. Głosy otrzymał John McCain.

Prezydencka para powinna 4 listopada głosować w rodzinnym Teksasie. Jednak Bush chce być wtedy w Białym Domu, dlatego wykorzystano możliwość wcześniejszego głosowania.

Warto podkreślić, że z tej opcji korzysta wielu Amerykanów. Nowego prezydenta wskazało już 11 procent wyborców, kolejne 19 proc. zrobi to jeszcze przed oficjalnym dniem wyborów. Część wysyła głosy pocztą, część zgłasza się do już działających komisji wyborczych.

Z wielu stanów napływają informacje o rekordowej frekwencji. Jednak najwyższa frekwencja będzie 4 listopada. Wtedy do urn pójdzie większość Amerykanów.