Policja w Salerno, na południu Włoch, znalazła w sobotę Polkę i jej miesięczne dziecko, które kobieta wykradła ze szpitala, by nie dopuścić do tego, by oddano je do placówki opiekuńczej. Wniósł o to sąd dla nieletnich, bo Polka w chwili porodu była pijana.
O pościgu za 33-letnią kobietą, która uprowadziła swojego synka ze szpitala w Salerno informowały włoskie media podkreślając, że trudno zrozumieć, jak mogło dojść do tego, że Polka bez problemu wyniosła noworodka z pilnie strzeżonego oddziału intensywnej opieki neonatologicznej. Noworodek został tam umieszczony, mimo że jego stan był dobry. Chodziło o to by lepiej można było go pilnować biorąc pod uwagę trudną sytuację prawną jego matki.
Gdy lekarze stwierdzili w chwili porodu 28 marca, że kobieta zgłosiła się do szpitala pijana, zgodnie z procedurami zawiadomili o tym sąd dla nieletnich. Ten zaś pod koniec kwietnia zdecydował, że dziecko zostanie odebrane matce i umieszczone w placówce opiekuńczej. Na mocy decyzji sądu matce pozwolono je odwiedzać i karmić, ale zabroniono jej zabrać dziecko do domu. Dyrekcja szpitala z wypisem noworodka czekała na ustalenie, do jakiego ośrodka zostanie skierowany.
Kobieta, mieszkająca w pobliskiej miejscowości Giffoni Valle Piana, przychodziła codziennie do szpitala nakarmić dziecko. W piątkowy wieczór wykorzystała moment zmiany personelu medycznego i oddaliła się z synkiem. Na nagraniu ze szpitalnych kamer monitoringu widać, że gdy opuszczała klinikę, towarzyszył jej mężczyzna.
Po prawie dobie poszukiwań kobietę z dzieckiem znaleziono w porzuconym budynku gospodarstwa rolnego koło domu jej brata w Salerno. Noworodek, który jest w dobrym stanie, został ponownie zabrany do szpitala. Kobieta odpowie za swój czyn.
W placówce wszczęto wewnętrzne dochodzenie, by ustalić okoliczności całego zdarzenia. Śledztwo prowadzi też policja.
Według mediów kobieta ma jeszcze dwoje starszych dzieci, również umieszczonych w rodzinach zastępczych. Kilka lat temu została aresztowana za handel narkotykami.
(az)