Wakacje wolne od świńskiej grypy - takim hasłem reklamują się meksykańskie kurorty, które z powodu epidemii straciły większość turystów. Jeden z hoteli wprowadził nawet gwarancje zdrowia dla swoich gości - ktokolwiek zachoruje w ciągu dwóch tygodni po wakacjach, kolejne trzy urlopy będzie mógł tam spędzić za darmo.
Sytuacja jest - jak donosi amerykański korespondent RMF FM Łukasz Wysocki - dramatyczna, podobno najgorsza od ćwierćwiecza. Świńska grypa okazała się dla branży turystycznej prawdziwym tsunami. W modnych do niedawna kurortach w okolicach Cancún 80 procent pokoi jest pustych, z powodu epidemii zamknięto również kilkanaście hoteli i restauracji. Jest źle, mimo że ten akurat region nie należy do szczególnie dotkniętych przez świńską grypę - zanotowano tam zaledwie kilkanaście przypadków choroby.
Dla meksykańskiej gospodarki ta sytuacja może okazać się katastrofalna, bowiem w niektórych regionach kraju 90 procent dochodów pochodzi właśnie z turystyki. Próbując się teraz desperacko ratować hotele wprowadzają ogromne rabaty i promocje, a ceny są najniższe od wielu lat. Problem w tym, że ofert nie ma komu zaproponować.