​Znak zakazujący polskim wędkarzom wejścia na teren łowiska w brytyjskim hrabstwie Oxfordshire został usunięty. Przez nagłośnienie sprawy w mediach, właściciel łowiska zdecydował się zdjąć tablicę z ksenofobicznym napisem.

Słynny znak - stojący przy łowisku od 2009 roku - zakazywał wstępu dzieciom, psom, a także "Polakom oraz rybakom z Europy Wschodniej". Właściciel łowiska Billy Evans twierdzi, że postawił go ze względu na doniesienia, że Polacy kradną ryby.  

Sprawę nagłośnił Polak Radosław Papiewski. Planował on złożyć pozew cywilny. W tym celu założył internetową zbiórkę, podczas której zebrał ponad 10 tysięcy funtów.

Wygląda jednak na to, że pozew nie będzie potrzebny. Usunąłem znak, bo grożono mojej rodzinie - powiedział właściciel łowiska w rozmowie z BBC. Dodał, że nie wyklucza zamknięcia łowiska dla wszystkich.

Nie toleruję złodziei, nieważne skąd pochodzą - powiedział Evans. Jeśli chcą mnie nazywać rasistą za zatrzymywanie złodziei, którzy przychodzą na teren mojej własności, to tak będą mnie nazywali - zaznaczył.

To zdecydowanie duży krok we właściwym kierunku i teraz czekamy na jakieś pisemne oświadczenie dotyczące zmian w polityce łowiska - napisał Papiewski. Przyznał także, że nadal pracuje z prawnikami i na początku roku opublikuje więcej informacji. 

(az)