Z powodu powodzi japońskie władze zaapelowały dziś do 240 tysięcy mieszkańców Kiusiu o opuszczenie domów. Wcześniej na wyspie ewakuowano już 260 tysięcy ludzi. Ulewne deszcze wywołały tam powódź, w wyniku której zginęło 29 osób.
Ewakuowanych do tej pory Japończyków zakwaterowano w szkołach i budynkach instytucji publicznych na północy wyspy.
Na razie w wyniku powodzi w Japonii zginęło 29 osób. Byli to głównie ludzie starsi. Domy niektórych zawaliły się podczas ulewy, inni zostali porwani przez wezbrane rzeki.
Służby meteorologiczne apelują do Japończyków o ostrożność i ostrzegają przed błotnymi lawinami.
W wielu regionach wyspy wstrzymano komunikację kolejową i zamknięto szosy. Z powodu awarii sieci energetycznej ok. 7 tys. ludzi jest pozbawionych prądu.
Kataklizm w Japonii to kolejna potężna powódź, do której doszło w ostatnim czasie. W nocy z 6 na 7 lipca wielka ulewa nawiedziła Kubań na południu Rosji. Deszcz wywołał powódź, która zatopiła kilka tysięcy gospodarstw. Rosjanie byli całkowicie zaskoczeni rozmiarami kataklizmu. W ciągu kilku godzin spadło tyle deszczu, ile normalnie w ciągu dwóch miesięcy. Wezbrane potoki błyskawicznie zalewały domy, w których tonęli mieszkańcy. Część osób zmarła w wyniku porażenia prądem.
W sumie kataklizm zabił co najmniej 171 osób.