"W trakcie zmasowanego ataku na Ukrainę rosyjska rakieta przeleciała przez przestrzeń powietrzną Mołdawii i Rumunii" – oświadczył minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. Tym doniesieniom zaprzecza Ministerstwo Obrony Narodowej Rumunii, które podało, że nie wykryto naruszenia granicy.

"Jedna z rosyjskich rakiet przekroczyła przestrzeń powietrzną Mołdawii i Rumunii, przypominając, że Rosja zagraża nie tylko Ukrainie" - napisał na platformie X Andrij Sybiha, odnosząc się do środowego ataku Rosji na Ukrainę przy użyciu rakiet i dronów.

Te doniesienia skomentował rumuński resort obrony. "Rumuński system kontroli powietrznej, będący częścią zintegrowanego systemu NATO, który stale monitoruje sytuację w przestrzeni powietrznej, nie wykrył takiej sytuacji" - poinformowano w komunikacie prasowym.

Ministerstwo Obrony Narodowej Rumunii potwierdziło, że otrzymało informację od strony ukraińskiej o pocisku. Miał on wlecieć na około dwie minuty w przestrzeń powietrzną na północny kraju w okolicach miejscowości Darabani.

"Z danych monitoringu rumuńskich systemów obserwacji powietrznej oraz danych dostarczonych przez państwa NATO, uzupełniających monitoring na obszarze odpowiedzialności Rumunii, nie potwierdzono przekroczenia rumuńskiej przestrzeni powietrznej" - zaznaczono w komunikacie, zapewniając, że wszystkie okoliczności sprawy będą dalej badane.

W środę nad ranem na całym terytorium Ukrainy został ogłoszony alarm powietrzny w związku z zagrożeniem ze strony rosyjskich dronów szturmowych. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiadomił w sieciach społecznościowych, że Rosja użyła do ataku na Ukrainę ponad 70 pocisków różnych typów, celem były obiekty energetyczne.