Premier Szydło jest zdziwiona doniesieniami RMF FM, natomiast wiceszef MSZ Konrad Szymański potwierdza: nastąpiło ostatnio ochłodzenie na linii Warszawa – Bruksela. Nasza korespondentka w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon donosi, że od czasu przegranej rządu w sprawie ponownego wyboru Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, nastąpiło zamrożenie wzajemnych relacji.
Warszawa wysyła do Brukseli niższych rangą urzędników, zalęknionych rządową presją, lekceważy niektóre unijne inicjatywy, nie przedstawia na czas dokumentów - traci więc pieniądze i wpływy. Poszkodowanymi są Polacy - pisze dziennikarka RMF FM.
Premier Szydło powiedziała, że jest "zdziwiona tymi opiniami" i zapewniła, że Polska jest aktywna w Brukseli.
Natomiast wiceszef MSZ Konrad Szymański potwierdził, że nastąpiła w ostatnim czasie zmiana w relacjach Polska-Unia. Stwierdził nawet, że jest... uzasadniona. A winę zrzucił wyłącznie na Brukselę, która jego zdaniem nie ma woli kompromisu. Dotyczy to jego zdaniem rozwiązań legislacyjnych w sprawach gospodarczych.
Jest prawdą, że w ostatnim czasie zdarza się czasami, że nasze interesy są rozbieżne z tym, co jest proponowane przez Komisję Europejską - mówił Szymański. I, jak się wyraził, z tego wynika obecnie "pewna zmiana nastroju" i "zmiana nastroju pewnych spotkań".
Unijni dyplomaci twierdzą natomiast, że Polska sama się izoluje i nie potrafi odpowiednio zabiegać o swoje interesy. Jakby się obraziła na Brukselę - mówi dyplomata Rady UE.
Minister Szymański zagroził wręcz powrotem do polityki weta. Jeżeli (nasze interesy i oczekiwania - przyp. red.) nie będą traktowane poważnie, to będziemy od czasu do czasu musieli wracać do nastroju mniej konstruktywnego - mówi.
Minister zapomniał, że w kwestiach gospodarczych decyzje zapadają większością głosów a nie poprzez jednomyślność. Polska więc i tak niczego nie może zablokować. Tak więc "mniej konstruktywna" polityka nie jest w interesie Polski - podkreśla nasza korespondentka.
Minister nic nie wspominał natomiast o konieczności budowania koalicji, szukania sojuszników, robienia niezbędnych ustępstw (także z naszej strony), czyli o normalnej współpracy w ramach wspólnoty.
Minister odpowiadał na pytanie naszej korespondentki, czy obecna stagnacja na linii Bruksela-Warszawa to wynik przemyślanej polityki rządu czy braku profesjonalizmu. Z wypowiedzi Szymańskiego wynika, że to celowa polityka. Maska opadła...