​W Liberii w Afryce Zachodniej w ciągu pięciu dni na nieznaną chorobę, wywołującą gorączkę i wymioty, zmarło 11 osób - podała Światowa Organizacja Zdrowia w Genewie. Z badań wynika, że za zachorowania nie odpowiada wirus gorączki krwotocznej, czyli ebola.

Według WHO, zachorowało w sumie 19 osób, z czego pięć było w piątek wciąż hospitalizowanych. Dwie osoby były w stanie ciężkim.

Liberyjskie ministerstwo zdrowia informuje z kolei o dziewięciu przypadkach zgonów od czasu stwierdzenia symptomów u pierwszych chorych 24 kwietnia w Greenville na południowym wschodzie kraju. Poza wymiotami i gorączką u chorych występują bóle głowy i biegunka.

Wszystkie testy na wirusa ebola były negatywne. Jesteśmy pewni, że nie chodzi o ebolę - powiedział AFP rzecznik resortu zdrowia Sorbor George. Dodał, że próbki krwi chorych będą wysłane do badań za granicą.

Koniec epidemii eboli panującej w regionie Afryki Zachodniej, która w latach 2013-16 kosztowała życie ponad 11,3 tys. osób, ogłoszono 9 czerwca 2016 roku i od tamtej pory w Liberii nie stwierdzono kolejnych przypadków.

(łł)