Opublikowano tajne dotychczas dokumenty na temat elektrowni atomowej w Czarnobylu. Z materiałów udostępnionych przez Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wynika, że awarie w niej zdarzały się jeszcze przed wybuchem w 1986 roku.
Wśród dokumentów, opublikowanych w 35. rocznicę tragedii, znalazł się pierwszy raport o wybuchu autorstwa dyrektora elektrowni Wiktora Briuchanowa.
Jednak awarie zdarzały się tam już wcześniej, np. w 1982 roku doszło do emisji znacznej ilości substancji radioaktywnych. Raport KGB na ten temat kończy się zdaniem: "Podjęto kroki, by nie dopuścić do rozprzestrzenia się panikarskich i prowokacyjnych pogłosek". W 1984 roku doszło natomiast do awarii w reaktorach numer 3 i 4 czarnobylskiej siłowni.
Z dokumentów wynika, że w 1983 roku władze w Moskwie otrzymały informację, że elektrownia w Czarnobylu jest jedną z najbardziej niebezpiecznych siłowni atomowych w Związku Sowieckim z powodu braku środków bezpieczeństwa.
W czerwcu 1986 roku pojawiła się natomiast dyrektywa utajniająca wszelkie szczegóły dotyczące awarii w elektrowni.
35 lat temu w elektrowni atomowej w Czarnobylu doszło do awarii, która stała się największą katastrofą w historii energetyki jądrowej.
Wybuch czwartego reaktora, do którego doszło w nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku, doprowadził do skażenia części terytoriów Ukrainy i Białorusi. Substancje radioaktywne dotarły też nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu - do Grecji i Włoch.
Bezpośrednio w wyniku katastrofy czarnobylskiej i w trakcie akcji ratowniczej zginęło 31 osób.
Według niektórych badań wskutek awarii około 600 tys. ludzi na całym świecie narażonych zostało na podwyższoną dawkę promieniowania, równoważną dwóm zdjęciom rentgenowskim. Liczbę zgonów z powodu nowotworów, jakie rozwinęły się u osób silnie napromieniowanych, oszacowano na około 4 tys.
Po wybuchu z okolic Czarnobyla - w promieniu 30 km - wysiedlono 120 tys. osób. W miejscu tym utworzono strefę wykluczenia, która obejmuje ok. 2577 kilometrów kwadratowych. Zajmuje ona północne rejony obwodu kijowskiego i żytomierskiego do granicy Ukrainy z Białorusią. Niektórzy eksperci uważają, że strefa ta jeszcze przez tysiąc lat nie będzie bezpieczna dla ludzi.