Niewielkie, ale wyraźnie odczuwalne trzęsienie ziemi o magnitudzie 3,8 nawiedziło w poniedziałek północno-wschodnią część Stanów Zjednoczonych. Sejsmolodzy podkreślili, że wstrząsy na wybrzeżu Atlantyku "są niezwykłe, ale nie niespotykane". Ostrzeżono, że mogą się pojawić silniejsze trzęsienia ziemi.

Do trzęsienia ziemi o magnitudzie 3,8 doszło w poniedziałek o godz. 10:22 czasu lokalnego, czyli o godz. 16:22 czasu polskiego. Z informacji amerykańskiej Narodowej Służby Geologicznej (USGS) wynika, że epicentrum znajdowało się 10 km na południowy-wschód od miejscowości York Harbor w stanie Maine na północno-wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, z kolei hipocentrum, czyli ognisko trzęsienia pod powierzchnią ziemi, było położone na głębokości 13,2 km.

Wstrząs był wyraźnie odczuwalny na terenie całej Nowej Anglii. To region znajdujący się właśnie w północno-wschodniej części kraju, a w jego skład wchodzą stany: Maine, New Hampshire, Vermont, Massachusetts, Rhode Island i Connecticut. Do bazy agencji USGS wpadło ponad 41 tys. (!) raportów dot. intensywności wstrząsów.

Z relacji świadków, cytowanych przez "New York Times", wynika, że wstrząsy trwały ok. 10 sekund. Agencja Zarządzania Kryzysowego w hrabstwie York potwierdziła, że drgania były odczuwalne na całym jej terytorium. Uspokojono, że nie ma zagrożenia dla lokalnej społeczności. Nie odnotowano żadnych szkód.

"Dzisiejsze trzęsienie ziemi o magnitudzie 3,8 w pobliżu Bar Harbor w stanie Main przypomina nam, że trzęsienia ziemi są niezwykłe, ale nie niespotykane na wybrzeżu Atlantyku" - przekazała we wpisie na platformie X agencja USGS.

Sejsmolog USGS Susan Hough wyjaśniła w rozmowie z CNN, że poniedziałkowe trzęsienie ziemi prawdopodobnie nie jest związane ze wstrząsem o magnitudzie 2,4, do którego doszło w piątek 24 stycznia. Było ono odczuwalne w północnym New Jersey i na obszarze metropolitalnym Nowego Jorku.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Wybrzeże Atlantyku jest uważane za pasywną granicę płyt tektonicznych, w przeciwieństwie do aktywnej granicy płyt na zachodnim wybrzeżu, toteż trzęsienia ziemi są zwykle mniejsze i znacznie rzadsze na wschodnim wybrzeżu - zaznaczyła.

Jak dodała, wstrząsy tektoniczne, takie jak poniedziałkowe oraz silniejsze, mogą prowadzić do większych wstrząsów w regionie. Statystycznie rzecz biorąc, aktywność sejsmiczna zawsze zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia większej aktywności - ostrzegła sejsmolog z USGS.

Destrukcyjny wstrząs sprzed 85 lat

Według agencji USGS trzęsienia ziemi powodujące umiarkowane zniszczenia nawiedzają region Nowej Anglii co kilka dekad. Słabsze, znacznie mniej znaczące wstrząsy, odczuwalne są mniej więcej dwa razy w roku.

CNN przypomina, że ostatnie trzęsienie ziemi w Nowej Anglii o magnitudzie 5,6, które spowodowało umiarkowane zniszczenia w środkowym New Hampshire, wystąpiło w 1940 roku.