Sędzia uznał sprawcę masakry w jednym z college'ów Oakland za niezdolnego do pociągnięcia do odpowiedzialności za tragedię. Psychiatra uznał bowiem, że One Goh cierpi na chorobę psychiczną.

Jak ujawnił jego obrońca szaleńca, badania psychiatryczne wykazały, że One Goh cierpi od wielu lat na schizofrenię paranoidalną. Wywołuje ona u niego głęboką nieufność do wszystkich ludzi, w tym także do tych, którzy próbują mu pomóc.

Choroba psychiczna Goha powodowała, że trudno było się z nim porozumieć - mówił prawnik.

Zabił siedem osób


One Goh na początku kwietnia 2011 roku otworzył ogień na uczelni w Oakland w stanie Kalifornia. Siedem osób zginęło, a trzy zostały ranne. Mężczyzna zdołał uciec, ale wkrótce oddał się w ręce policji w jednym ze sklepów odległym o kilka kilometrów od uniwersytetu Oikos. Według policji, Oh przyznał się do wejścia teren uniwersytetu z pistoletem i czterem magazynkami amunicji oraz do otwarcia ognia do napotkanych osób.

Szef policji w Oakland Howard Jordan powiedział, że Goh współpracuje z organami wymiaru sprawiedliwości, ale "nie ma specjalnych wyrzutów sumienia". Dodał, że zdaniem śledczych, mężczyzna zamierzał zastrzelić dyrektorkę programu nauczania pielęgniarstwa Ellen Cervellon, ale nie było jej wówczas na uczelni. Dowiedziawszy się o tym Goh, rozpoczął strzelaninę w salach lekcyjnych. Zamierzał też zemścić się za szykany na byłych kolegach.

Przeżywał trudny okres


Goh zrezygnował z dalszej nauki na uniwersytecie w listopadzie zeszłego roku i domagał się od Cervellon zwrotu całości wniesionej opłaty za naukę. Zwrócono mu jednak tylko część pieniędzy.

Według znajomych Goha, przeżywał on trudny okres. Jego brat, sierżant armii USA, zginął w marcu w wypadku samochodowym, a rok temu zmarła w Korei Południowej jego matka. Został też eksmitowany przez właścicieli wynajmowanego mieszkania za niepłacenie czynszu.