Setki uczniów w Bostonie i Chicago opuściło wczoraj zajęcia, protestując przeciwko nauce stacjonarnej. Domagali się przejścia na nauczanie zdalne z powodu rozprzestrzeniającego się wariantu koronawirusa Omikron - pisze agencja Reuters.
W Chicago, trzecim co do wielkości okręgu szkolnym w USA, protesty rozpoczęły się dwa dni po wznowieniu nauczania w szkole dla 340 tysięcy osób. Protestujący uczniowie mówili, że są niezadowoleni z dodatkowych protokołów zdrowotnych, na które związek nauczycieli zgodził się na początku tego tygodnia, kończąc spór z dystryktem Chicago Public Schools (CPS) i burmistrzem Lori Lightfoot.
W Bostonie w proteście uczestniczyło około 600 młodych ludzi z 11 szkół. Wielu protestujących uczniów wróciło później do sal lekcyjnych, podczas gdy inni po wzięciu udziału w pokojowych demonstracjach poszli do domu.