USA ostrzegły państwa półkuli zachodniej, aby nie wpuszczały Edwarda Snowdena, byłego pracownika amerykańskiego wywiadu, który jest ścigany za ujawnienie tajnych informacji. Nie padła nazwa żadnego kraju, choć wiadomo, że Snowden wystąpił o azyl w Ekwadorze.
Stany Zjednoczone tłumaczą tym rządom, że Snowdem jest poszukiwany pod zarzutem przestępstwa i na tej podstawie nie powinien zostać dopuszczony do podróży międzynarodowej za wyjątkiem koniecznego powrotu do USA - brzmi pisemne oświadczenie Departamentu Stanu.
Amerykański wymiar sprawiedliwości wyraził tymczasem rozczarowanie z powodu działań władz Hongkongu, gdyż - jak podkreśla - nie aresztowały Snowdena.
USA są zawiedzione i nie zgadzają się z postanowieniem władz hongkońskich, by nie honorować amerykańskiej prośby o aresztowanie zbiega - powiedział urzędnik ministerstwa sprawiedliwości w Waszyngtonie.
Ministerstwo spraw zagranicznych Ekwadoru poinformowało, że kraj ten otrzymał wniosek o azyl od Edwarda Snowdena. Były pracownik amerykańskiego wywiadu przyleciał wcześniej z Hongkongu do Moskwy.
Snowden przebywa w strefie tranzytowej na lotnisku Szeremietiewo-2, gdzie oczekuje na samolot do Hawany - podały źródła w moskiewskim porcie lotniczym, cytowane przez agencje Interfax i ITAR-TASS. Amerykanin nie wystąpił o wizę tranzytową, co oznacza, że na lot musi oczekiwać w porcie lotniczym. Źródło Interfaksu poinformowało, że Snowden wynajął numer w hotelu kapsułowym na lotnisku.
Najbliższy samolot Aerofłotu do Hawany odlatuje z Moskwy w poniedziałek o godz. 14.05 czasu moskiewskiego (godz. 12.05 czasu polskiego). Rosyjskie media spekulowały, że z Kuby Snowden może polecieć do stolicy Wenezueli, Caracas.
Demaskatorski portal Wikileaks poinformował w komunikacie, że Snowdenowi w podróży towarzyszą dyplomaci niesprecyzowanej narodowości i doradcy prawni portalu. Snowden poprosił, by portal "wykorzystał swą wiedzę prawną i doświadczenie dla zapewnienia mu bezpieczeństwa".
Edward Snowden był pracownikiem CIA oraz prywatnej firmy Booz Allen Hamilton, świadczącej usługi dla Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA), dzięki czemu, jak wyjaśnił "Guardianowi", miał dostęp do baz danych agencji.
Do Hongkongu wyjechał 20 maja. Potem przekazał brytyjskiemu "Guardianowi" oraz gazecie "Washington Post" dokumenty, z których wynikało, że NSA i inne amerykańskie służby śledziły i gromadziły dane dotyczące rozmów telefonicznych i aktywności w internecie zwłaszcza cudzoziemców, ale także obywateli USA. Snowden oskarżył NSA o zbieranie tajnych danych z serwerów dziewięciu firm internetowych, m.in. Google, Facebook, Yahoo, YouTube, AOL.
Rząd USA oskarżył Snowdena o bezprawne ujawnienie tajnych informacji i kradzież własności państwowej.