Ameryka z niepokojem obserwuje zbliżający się do wybrzeży Teksasu huragan Rita. Ewakuowane są zagrożone rejony -ucieczka to wciąż jedyna sensowna reakcja człowieka w starciu z żywiołem.
Nie brakuje pomysłów, jak ujarzmić huragan, problem w tym, że nauka nie daje pewności na ich skuteczność. Myślano już o sypaniu metalicznego pyłu, który miałby sprowokować gigantyczne ulewy nad morzem i osłabić huragan. Mówiono też o pokryciu części powierzchni oceanu warstwą sadzy, by zakłócić formowanie się cyklonu.
Niektórym marzyło się nawet zaatakowanie huraganu bombą jądrową. Problem w tym, że jak wyliczono, moc pojedynczego huraganu może dorównywać mocy zużywanej przez całą ludzkość. Skąd więc mielibyśmy brać energię potrzebną do zmagań z naturą? Jedyna pociecha to fakt, że o nadejściu huraganu wiemy z pewnym wyprzedzeniem.