Jak informuje wysłanniczka RMF FM na szczyt w Brukseli, przywódcy Wspólnoty spierają się o to, jak i kiedy zmusić Dublin do ponownego zajęcia stanowiska w sprawie Traktatu z Lizbony. Szef irlandzkiego MSZ już zapowiedział, że nie uda się to do października, czego zażądała Bruksela.
Wyczuwa się napięcie i niepewność co do przyszłości Unii. Szefowie państw i rządów podzielili się na dwa obozy. Niemcy i Francja chcą zmusić Irlandię, aby do października przedstawiła konkretną propozycję wyjścia z impasu.
Druga grupa krajów uważa, że nie należy stawiać Dublina pod ścianą, bo to jedynie wzmocni obóz przeciwników traktatu, a w konsekwencji pogłębi kryzys. Premier Donald Tusk odpowiadając na pytanie korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon nie pozostawił cienia wątpliwości, że należymy do tej drugiej grupy: Na pewno nie będziemy wśród tych, którzy popędzają.
Niepokój przywódców bierze się stąd, że nikt nie ma gotowego rozwiązania. W kuluarach powtarza się, że przeciwnicy traktatu wysuwali tak dużo argumentów, że nie bardzo wiadomo, co zadowoliłoby teraz Irlandczyków.