Władze ukraińskiej ekstraklasy piłkarskiej (UPL) postanowiły w piątek, że sezon 2022/23 zostanie rozegrany. Nie ustalono, w jakim formacie będą toczył się rozgrywki i gdzie będą odbywały się mecze.
Media ukraińskie podają, że prezydent Wołodymyr Zełenski nalega, aby nowy sezon UPL odbył się w kraju. Głowa państwa sygnalizuje, że wszystkie inne zawody również powinny odbywać się na Ukrainie, aby sportowcy w wieku poborowym nie mieli żadnych preferencji i zostali w ojczyźnie.
Wszyscy uczestnicy spotkania UPL byli zgodni, że kluczową kwestią jest bezpieczeństwo. Zgodnie z prawem imprezy sportowe nie mogą odbywać się w stanie wojennym. Zagadnieniem tym zajmuje się kierownictwo Ukraińskiego Związki Piłki Nożnej.
Wiele dyskutowano o tym, gdzie grać - na Ukrainie czy za granicą. Większość przedstawicieli klubów (11 z 16) opowiadała się za zorganizowaniem mistrzostw na Ukrainie. Ale uczestnicy europejskich pucharów zwracali uwagę na to, że jeśli np. mecz jest zaplanowany w Hiszpanii, to w obecnych realiach dotarcie tam zajmuje trzy dni, a potem tyle samo czasu trzeba przeznaczyć na powrót. Argumentowano, że zagraniczni zawodnicy nie będą chcieli wiązać się z klubami z kraju, w którym trwa wojna.
W rozgrywkach będzie rywalizowało 16 klubów, ale władze drużyn Desna i Mariupol oficjalnie potwierdziły, że nie widzą możliwości wzięcia udziału w najbliższych mistrzostwach. Ich miejsca mają zostać "zamrożone". Z pierwszej ligi dodano zespoły Metalist i Krywbas.
Utworzono grupę roboczą, która powinna uzgodnić wszystkie kluczowe punkty w najbliższej przyszłości. Ustalono, że rozgrywki powinny się rozpocząć nie później niż we wrześniu.
Pod koniec kwietnia władze UPL jednogłośnie zadecydowały o zakończeniu sezonu 2021/22. Końcową tabelę rozgrywek przyjęto jako ostateczną zgodnie ze stanem po 18 kolejkach na 24 lutego, czyli w dniu napaści militarnej Rosji. Pierwsze miejsce zajął Szachtar, choć nie przyznano mu tytułu mistrzowskiego.