Cztery lata spędzi w więzieniu były minister spraw wewnętrznych Ukrainy Jurij Łucenko. Został uznany przez sąd w Kijowie winnym sprzeniewierzenia funduszy państwowych i nadużycia władzy. Łucenko, był w rządzie ówczesnej premier Julii Tymoszenko.
Sąd odczytał wyrok, który został przygotowany przez polityków. Będę dowodził swych racji zarówno na polu prawnym, jak i politycznym - powiedział były szef ukraińskiego MSW.
Wyrok na Łucenkę obejmuje konfiskatę mienia oraz pozbawienie go tytułu urzędnika państwowego. Były minister ma również zapłacić dwie grzywny: jedną, w wysokości ponad 600 tysięcy hrywien (ok. 240 tysięcy złotych), drugą w wysokości prawie 300 tysięcy hrywien (ok. 120 tys. złotych). Te pieniądze ma zapłacić na spółkę ze swoim kierowcą Leonidem Prystuplukiem, który został skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu.
Łucenko odpowiadał za to, że będąc szefem MSW przyznał Prystuplukowi - z pominięciem prawa - dodatek emerytalny w wysokości 40 tys. hrywien (ok. 16 tys. złotych). Zarzucano mu również niezgodne z prawem wykorzystanie środków budżetowych podczas obchodów Dnia Milicji w latach 2008 i 2009 oraz łamanie prawa przy wyjaśnianiu okoliczności próby otrucia Wiktora Juszczenki w prezydenckiej kampanii wyborczej 2004 roku.
Łucenko był jednym z bohaterów pomarańczowej rewolucji 2004 roku, masowych protestów, których centrum znajdowało się na głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości. Został zatrzymany w grudniu 2010 roku. Przed sądem stanął jednak dopiero rok później. W kwietniu jego zatrzymaniem zajmie się Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.