"Wśród przywódców UE podczas szczytu znacząca większość opowiedziała się za otwarciem rozmów akcesyjnych z Macedonią Północną i Albanią, ale nie było jednomyślności" - poinformował na konferencji prasowej przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
Zaznaczył, że te dwa bałkańskie kraje zdały egzamin, czego nie może powiedzieć o państwach członkowskich.
Jego zdaniem brak decyzji nie jest porażką rozszerzenia, ale "krótkoterminowym kryzysem". Tusk wyraził nadzieję, że uda się przezwyciężyć pata w tej sprawie.
Natomiast przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker wyraził zawód z powodu tego, że kraje nie potrafiły znaleźć jednomyślności w tej kwestii.
Brak jednomyślności przywódców UE ws. Macedonii Północnej i Albanii skomentował szef polskiego rządu.
To pokazuje słabość europejskości u niektórych państw, zwłaszcza Europy Zachodniej, bo kilka najbogatszych państw wstrzymuje te negocjacje, do których zresztą UE się zobowiązała - powiedział Mateusz Morawiecki.
Jesteśmy w martwym punkcie i możemy liczyć tylko na to, że w rozmowach kuluarowych i poprzez naszą dyplomację będziemy w stanie przyczynić się do tego, żeby przed szczytem Rady Europejskiej w Chorwacji w maju przyszłego roku, doszło do podjęcia odpowiedniej decyzji - podkreślił Morawiecki.
Jak ocenił, cała sytuacja pokazuje, że w UE trwa kryzys w "rozumieniu europejskości". Dodał, że Polska podkreśla, jak ważne ze strategicznego punktu widzenia jest dalsze rozszerzanie Wspólnoty. Polska, opowiadając się za bezpieczeństwem naszych zewnętrznych granic, mocno kładzie nacisk na geograficzne niejako dopełnienie Europy - powiedział szef rządu.
Komentując sytuację po obradach szczytu, szef włoskiego rządu ocenił, że dyskusja w tej sprawie "źle się skończyła". Nie było konieczne otwarcie rozmów, wystarczyło rozpoczęcie procedury. To był historyczny błąd. Wyrażam bliskość z Albanią i Macedonią Północną - oświadczył Conte na konferencji prasowej. Brak otwarcia negocjacji to wielki policzek - dodał.
Conte zapowiedział, że już w listopadzie Włochy zaproponują powrót do tej kwestii na forum Rady do Spraw Ogólnych.
Jeśli Europa wywołuje taki niepokój na Bałkanach Zachodnich, to nie tylko siebie stawia w niekorzystnej sytuacji, ale ryzykuje, że będzie działać na korzyść innych krajów, które zamierzają poszerzyć strefę swoich wpływów - oświadczył premier Włoch.