Donald Trump zapowiedział w sobotę, że na stanowisko szefa Federalnego Biura Śledczego powoła swojego współpracownika, znanego z radykalnych poglądów Kashyapa "Kasha" Patela, zaangażowanego w próby odwrócenia wyniku wyborów w 2020 r. Ogłoszenie sugeruje, że prezydent-elekt zamierza zwolnić obecnego dyrektora FBI Christophera Wraya, powołanego przez samego Trumpa w 2017 r. na 10-letnią kadencję.

"Z dumą ogłaszam, że Kashyap ‘Kash' Patel obejmie stanowisko kolejnego dyrektora Federalnego Biura Śledczego. Kash jest błyskotliwym prawnikiem, śledczym i wojownikiem ‘America First’, który poświęcił swoją karierę na ujawnianie korupcji, obronę sprawiedliwości i ochronę narodu amerykańskiego" - napisał Trump we wpisie na swoim portalu Truth Social. Zapowiedział, że pod wodzą Patela "FBI zakończy rosnącą epidemię przestępczości w Ameryce, rozbije gangi przestępcze migrantów i powstrzyma złowrogą plagę handlu ludźmi i narkotykami przez granicę".

Błyskawiczny awans w czasie pierwszej kadencji Trumpa

44-letni prawnik jest jednym z zaufanych ludzi Trumpa. Podczas jego pierwszej kadencji, zaliczył błyskawiczny awans, gdy jako asystent ówczesnego kongresmena Devina Nunesa atakował i wskazywał nieprawidłowości w śledztwie dotyczącym kontaktów ludzi z otoczenia Trumpa z Rosjanami. Niedługo potem został mianowany na szefa sztabu sekretarza obrony Christophera Millera i był też zastępcą Dyrektora Wywiadu Narodowego.

Podczas pierwszego procesu impeachmentu przeciwko Trumpowi został też wymieniony jako ukryty pośrednik między Trumpem i ukraińskimi władzami, na których ówczesny prezydent chciał wymusić wszczęcie śledztwa przeciwko Joe Bidenowi. Był też zaangażowany w próby Trumpa, by odwrócić wynik wyborów.

Po zakończeniu prezydentury Trumpa był jego pełnomocnikiem w sprawie dotyczącej przetrzymywania przez byłego prezydenta dokumentów niejawnych.

Orędownik zemsty na przeciwnikach Trumpa

Patel znany jest z radykalnych wypowiedzi i poglądów i jest jednym z najgorętszych orędowników zemsty na przeciwnikach Trumpa. Podczas wywiadu z byłym głównym strategiem Białego Domu Stephenem Bannonem zapowiedział, że po powrocie do władzy on i Trumpa "znajdą konspiratorów nie tylko w państwie, ale i w mediach" i że "się za nich weźmie".

W swojej książce pt. "Government gangsters" zamieścił z kolei listę nazwisk przedstawicieli "głębokiego państwa". Napisał też serię książek dla dzieci pt. "Plot against the King" ("Spisek przeciwko królowi"), w którym przedstawił Trumpa jako szlachetnego króla, a siebie obsadził jako główną postać odkrywającą spisek przeciwko niemu z udziałem elit i "fałszywych heroldów" (dziennikarzy).

Jeszcze podczas pierwszej kadencji Trumpa jego osoba wywoływała sprzeciw profesjonalnych przedstawicieli służb, a kiedy Trump planował w ostatnich miesiącach prezydentury mianować go zastępcą dyrektorki CIA, ówczesna szefowa zagroziła, że poda się do dymisji, jeśli do tego dojdzie.

Dymisja szefa FBI?

Choć Trump nie napisał tego wprost, jego ogłoszenie sugeruje, że zamierza on zwolnić obecnego dyrektora FBI Christophera Wraya, powołanego przez samego Trumpa w 2017 r. na 10-letnią kadencję. Choć takie zwolnienia są rzadkością, a 10-letnia kadencja miała zapewnić odpolitycznienie urzędu, Trump już raz dokonał takiego ruchu, dymisjonując byłego dyrektora FBI Jamesa Comeya w związku z prowadzonym śledztwem w sprawie afery rosyjskiej.

FBI jest głównym federalnym organem ścigania przestępstw federalnych, a także główną służbą kontrwywiadu.