Donald Trump powiedział w poniedziałek do gubernatorów: "jesteście słabi (...), robicie z siebie głupców", nie wzywając Gwardii Narodowej. Prezydent USA odniósł się do zamieszek, które wybuchły po brutalnym zabiciu przez policję Afroamerykanina George'a Floyda.
Podczas telekonferencji z gubernatorami, w której udział wzięli przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, policji i rady ds. bezpieczeństwa narodowego, Trump zaatakował gubernatorów za to, co uznaje za ich niewystarczająco ostrą reakcję na zamieszki - relacjonuje agencja Associated Press.
Większość z was jest słaba (...). Musicie stać się twardsi, aresztować ludzi - powiedział Trump.
Musicie tropić ludzi, musicie wsadzać ich do więzienia na 10 lat i nigdy więcej czegoś takiego nie zobaczycie - dodał. Robimy coś w Waszyngtonie. Zrobimy coś takiego, czego ludzie nigdy wcześniej nie widzieli - oznajmił prezydent.
Prokurator generalny Bill Barr, który wziął udział w telekonferencji, powiedział gubernatorom, że połączone siły antyterrorystyczne zostaną wykorzystane do tropienia podżegaczy.
Protesty - których zarzewiem stała się sprawa 46-letniego czarnoskórego George'a Floyda, który zmarł w trakcie brutalnego zatrzymania przez policję w Minneapolis - w wielu amerykańskich miastach wymknęły się spod kontroli.
Niebezpiecznie było również przed Białym Domem, gdzie zebrało się kilkuset protestujących: z tłumu leciały w kierunku policjantów race i butelki, funkcjonariusze odpowiadali gazem łzawiącym, płonęły samochody i śmietniki.
W poniedziałek AP podała, że podczas demonstracji przed Białym Domem w piątek Trump został zaprowadzony przez służby bezpieczeństwa do podziemnego schronu.
Według AP protesty miały wywołać podwyższony stan zagrożenia wewnątrz prezydenckiego kompleksu, jeden z najwyższych od czasu ataków terrorystycznych z 11 września 2001 roku. Sam prezydent miał być wstrząśnięty i poważnie obawiał się o swoje bezpieczeństwo. Biały Dom odmówił komentarza w tej sprawie.
W poniedziałek do internetu trafiło nagranie, na którym widać, jak jeden z policjantów brutalnie przyciska 46-letniego czarnoskórego George'a Floyda kolanem szyję do ziemi, nie reagując na jego krzyki, że nie może oddychać. Mężczyzna zmarł, a jego ostatnie słowa "Nie mogę oddychać" stały się głównym hasłem protestów, które trwają od wtorku.
AP podaje też, że w Białym Domu omawiano ewentualne wystąpienie prezydenta w związku z zamieszkami wywołanymi przez sprawę Floyda, ale które miało załagodzić napięcia, ale zrezygnowano z tego planu, ponieważ zabrakło propozycji dotyczących tego, jakie kroki polityczne mógłby zapowiedzieć Trump, a także dlatego że sam prezydent nie chciał wygłosić przemówienia wzywającego Amerykanów do zachowania jedności.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jego śmierć wstrząsnęła Ameryką. Kim był i jak zginął George Floyd? [WIDEO]