Nadciągający znad Pacyfiku, pierwszy w tym sezonie sztorm tropikalny, któremu nadano imię "Alma", uderzył w czwartek w północno-zachodnią część Nikaragui, niszcząc drzewa, zrywając dachy, zatapiając nisko położone tereny i zmuszając ludność do ewakuacji. Zginęła co najmniej jedna osoba.
150-tysięczne miasto Leon, była stolica Nikaragui, zostało pozbawione elektryczności i łączności telefonicznej. Prędkość wiatru w porywach przekracza 100 km na godzinę.
W akcji ewakuacyjnej uczestniczy wojsko i miejscowe służby, które przygotowały tymczasowe schronienia oraz miasteczka namiotowe na wyżej położonych terenach. Akcję ewakuacyjną rozpoczęto także w sąsiednim Hondurasie.
Sztorm zmierza dalej w głąb lądu, na północ i północny zachód, w kierunku Salwadoru, Hondurasu a następnie wschodniej części Gwatemali, a jego centrum przesuwa się z prędkością ok. 15 km na godzinę. Na swym szlaku, wyliczonym przez Centrum Huraganów Miami na Florydzie, ma między innymi plantacje kawy, na których może wyrządzić poważne szkody.