6,6 tys. koron (ponad 3 tys. zł) grzywny ma zapłacić Włoch, który został zatrzymany przez szwedzką policję za uderzenie swojego 12-letniego syna. Giovanni Colasante, pracownik urzędu miasta Canosa, pociągnął swojego syna za włosy w jednej z restauracji w Sztokholmie.
Po trzech dniach spędzonych w areszcie Włoch wyszedł na wolność, ale zabroniono mu wyjeżdżać ze Szwecji. Musiał też codziennie meldować się na komisariacie aż do zakończenia rozprawy. Mieszkał w tym czasie w ambasadzie włoskiej w Sztokholmie.
Przed sądem odpowiadał za znęcanie się nad dzieckiem. W 1979 r. Szwecja jako pierwszy kraj na świecie wprowadziła zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci.
Colasante złapał syna za włosy, kiedy 12-latek odmówił wejścia do restauracji serwującej tradycyjne dania kuchni szwedzkiej. Wolał iść na pizzę.