Przewodniczący Parlamentu Europejskiego i wiceprzewodniczący Forza Italia Antonio Tajani oświadczył w sobotę, że jego formacja jest gotowa na nowe wybory. Uważa on, że obecny rząd Włoch Giuseppe Contego "dojechał do stacji końcowej" i może "zniszczyć kraj".
W wywiadzie dla katolickiego włoskiego dziennika "Avvenire" Tajani powiedział, że tworząca rząd Contego koalicja Ligi i Ruchu Pięciu Gwiazd nie zdaje sobie sprawy z "ogromnych szkód, jakie wyrządza we Włoszech".
Następnie Tajani zwrócił się do lidera Ligi Matteo Salviniego, niegdyś sojusznika Forza Italia we wspólnym bloku centroprawicy: "zostaw natychmiast tych dyletantów". Tak szef Parlamentu Europejskiego określił antysystemowy Ruch Pięciu Gwiazd.
Wiceszef Forza Italia zapewnił, że jego partia nie boi się nowych wyborów. Jesteśmy gotowi - dodał.
To, co się dzieje jest znacznie gorsze od nowych wyborów - ocenił Tajani.
Podkreślił: Rząd odizolował się, obraża wszystkich i nie rozmawia z nikim w Europie na tematy począwszy od ekonomii i migrantów. Roztrwaniają zaufanie inwestorów do naszego kraju, wyrządzając straty potencjalnie nie do oszacowania dla oszczędności obywateli. Naprawdę zmierzamy do katastrofy - oznajmił szef PE.
Jego zdaniem ostatni konflikt w koalicji Ligi i Ruchu na tle planu amnestii podatkowej to "międzynarodowa kompromitacja".
Tajani zaapelował o to, by rząd "natychmiast" zmienił projekt budżetu na przyszły rok. Jak zaznaczył, problemem jest nie tylko zapisany w nim deficyt na poziomie 2,4 proc. PKB, ale także wydatki na dochód podstawowy dla najuboższych i bezrobotnych.
Przypomniał, że przywódcy UE jednogłośnie wyrazili zaniepokojenie sytuacją finansową we Włoszech i planem budżetu.
(az)