Premier Włoch Giuseppe Conte oświadczył, że nałożone przez Unię Europejską sankcje na Rosję szkodzą włoskim firmom. Dzień wcześniej włoski wicepremier i szef MSW Matteo Salvini nazwał "absurdem" restrykcje wprowadzone wobec Rosji po aneksji Krymu.
Sankcje same w sobie jedynie szkodzą naszym firmom, które ten rząd chce chronić i wspierać - powiedział Conte cytowany przez włoskie media. Przemawiając do senatorów, na dzień przed rozpoczynającym się w środę unijnym szczytem, premier zapewnił, że z europejskimi partnerami będzie rozmawiał o tym, że należy "utrzymywać dobre relacje z Moskwą".
Podkreślił też, że Rosja jest "nieuniknionym graczem, jeśli chodzi o najważniejsze kryzysy międzynarodowe".
Conte udaje się 24 października do Moskwy, gdzie będzie rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Szef włoskiego rządu poinformował we wtorek, że będzie z nim rozmawiał m.in. na temat bezpieczeństwa.
W poniedziałek z kolei sankcje na Rosję krytykował wicepremier Salvini. Podkreślał, że są one "społecznym, kulturowym i ekonomicznym absurdem". Wskazał też, że obroty włoskiego biznesu w Rosji "drastycznie spadły", podczas gdy kilku innych krajów wzrosły.
W programie obecnego rządu Włoch, który powstał w maju, napisano, że Rosja powinna być "postrzegana nie jako zagrożenie, ale jako partner ekonomiczny i handlowy". Jako korzystne oceniono też "natychmiastowe zniesienie sankcji nałożonych na Rosję, tak by przywrócić jej rolę jako strategicznego rozmówcę w celu rozwiązania kryzysów regionalnych".
Rosja zaanektowała ukraiński Krym w 2014 roku, za co została obłożona zachodnimi sankcjami.
(az)