Do strzelaniny doszło przed klubem nocnym Amazura w nowojorskiej dzielnicy Queens po godz. 23 czasu lokalnego. Według policji, napastnicy oddali co najmniej 30 strzałów w kierunku grupy stojącej przed wejściem do budynku. Śledczy badają, czy strzelanina była związana z gangami. "To nie był atak terrorystyczny" - podkreśla policja.

Kilku mężczyzn otworzyło ogień

Jak poinformował na zwołanej w czwartek konferencji prasowej szef patrolu Philip Rivera, policjanci otrzymali zgłoszenia o kilku osobach postrzelonych w Queens w środę o godzinie 23:18.

W środku klubu Amazura znajdowało się 90 osób. Na zewnątrz czekała kolejka około 15 osób, aby wejść do środka. Wtedy trzech lub czterech mężczyzn podeszło i otworzyło ogień w kierunku grupy.

10 osób zostało postrzelonych, wszystkie w wieku od 16 do 20 lat. Sześć rannych to kobiety, a czterech to mężczyźni. Zostali przewiezieni do okolicznych szpitali (Long Island Jewish Hospital i Cohen's Children Medical Center) z obrażeniami niezagrażającymi życiu. 

Według policji, napastnicy oddali co najmniej 30 strzałów w kierunku grupy.

Policja: To nie był atak terrorystyczny

Policja poinformowała, że podejrzani uciekli pieszo i odjechali sedanem z tablicami rejestracyjnymi spoza stanu.

Śledczy badają, czy strzelanina była związana z gangami. To nie był atak terrorystyczny - podkreślił Rivera.