Co najmniej pięć kobiet zostało postrzelonych, w tym jedna śmiertelnie, kiedy uzbrojony mężczyzna otworzył ogień w siedzibie organizacji żydowskiej w centrum amerykańskiego Seattle.
Powiedział: "jestem amerykańskim muzułmaninem, jestem wściekły na Izrael" i zaczął strzelać. Stan trzech rannych kobiet jest ciężki.
Władze, choć przekonane, że napastnik działał sam pod wpływem emocji, na wszelki wypadek wzmocniły ochronę synagog i siedzib organizacji żydowskich. W budynku w czasie strzelaniny przebywało ok. 10 osób.