37-letni policjant zmarł po tym, jak kilkukrotnie został postrzelony przez mężczyznę na dworcu autobusowym w Richmond, w amerykańskim stanie Wirginia. Napastnik zginął podczas strzelaniny z policją.

W strzelaninie ranne zostały dwie przypadkowe osoby. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

37-letni policjant podszedł na dworcu do mężczyzny i zaczął z nim rozmawiać. Wtedy napastnik nagle wyjął broń i postrzelił funkcjonariusza. 37-latek zmarł w szpitalu.

Na razie nie wiadomo, jakie były motywy napastnika.

(mpw)