Lotnictwo izraelskie dokonało rano nalotu na Strefę Gazy niszcząc budynek, w którym mieściły się biura lidera rządzącego w Strefie Gazy radykalnego Hamasu i byłego premiera Autonomii Palestyńskiej Ismaila Hanije. W chwili ataku w budynku nikogo nie było. Kilka osób w sąsiednich domach zostało lekko rannych przez odłamki szkła.
Wczoraj podczas operacji lotniczej i lądowej wojsk izraelskich w Strefie Gazy zginęło 61 osób. To największa liczba ofiar jednorazowej akcji od czasu rozpoczęcia przez Palestyńczyków antyizraelskiego powstania w 2000 roku. Według źródeł medycznych, połowę ofiar stanowili cywile, w tym kobiety i dzieci. Zginęło także dwóch izraelskich żołnierzy.
Ostatnia faza ataków na Strefę Gazy trwa od środy. Izrael uzasadnia je narastającymi atakami rakietowymi ze Strefy Gazy na swoje terytorium.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun powiedział w sobotę, że potępia użycie siły przez Izrael w Strefie Gazy, które określił jako "nadmierne i nieproporcjonalne". Wypowiadając się na nadzwyczajnym spotkaniu Rady Bezpieczeństwa ONZ szef organizacji potępił również palestyńskie ataki rakietowe na południe Izraela. Obie strony konfliktu wezwał do zaprzestania przemocy.