USA wyślą dwóch emisariuszy do Syrii w celu przeprowadzenia "wstępnych rozmów" na temat poprawy stosunków dwustronnych - oświadczyła w Jerozolimie sekretarz stanu Hillary Clinton. Posunięcie to ma być fragmentem szerszego planu dyplomatycznego na Bliskim Wschodzie, przygotowanego przed administrację Baracka Obamy. Celem inicjatyw będzie zapewnienie trwałej stabilizacji w Iraku i stłumienie nuklearnych ambicji Iranu.
Syria jest obecnie jednym z czołowych adwersarzy USA na Bliskim Wschodzie i była oskarżana przez Amerykanów o wspieranie terroryzmu, dążenie do uzyskania broni masowej zagłady, wspieranie rebeliantów w sąsiednim Iraku i odmowę rokowań pokojowych z Izraelem. Clinton, która odbywa pierwszą podróż po krajach Bliskiego Wschodu jako nowa szefowa amerykańskiej dyplomacji, przyznała, że powodzenie tego pojednawczego gestu wobec Syrii nie jest pewne. Jednak odzwierciedla on zdecydowanie administracji Obamy nowego podejścia do polityki zagranicznej - dodała.
Stosunki amerykańsko-syryjskie uległy zaostrzeniu po odwołaniu w 2005 r. przez administrację Busha ambasador USA w Damaszku, Margaret Scobey. Bush zdecydował się wówczas na to posunięcie podejrzewając Syrię o udział w zabójstwie premiera Libanu, Rafika Haririego. Syria zdecydowanie odrzucała te oskarżenia.