18 marca dojdzie do trójstronnego spotkania w sprawie czeskich kontroli polskiego mięsa, w którym wezmą udział ministrowie rolnictwa Czech, Polski i komisarz ds. bezpieczeństwa żywności. W czwartek unijny komisarz zadzwoni do Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Te ustalenia to efekt spotkania czeskiego ministra rolnictwa Miroslava Tomana z unijnym komisarzem.
Unijny komisarz Vytenis Andriukaitis pisze w przesłanym do RMF FM oświadczeniu, że spotkanie z czeskim ministrem było produktywne i że jest zadowolony, widząc chęć deeskalacji konfliktu.
Andrukaitis zaznaczył, że w czwartek w rozmowie z ministrem Ardanowskim "poprosi go o jak najszybsze wdrożenie środków, które podjął w odpowiedzi na wniosek Czech i o zapewnienie gwarancji wszystkim państwom członkowskim".
Jak wyjaśniła dziennikarce RMF FM rzeczniczka komisarza Anca Paduraru, chodzi między innymi o wdrożenie zleceń unijnych inspektorów, którzy skontrolowali polskie rzeźnie na początku lutego. Zapoczątkowanie również "planu działań", który zawiera listę kontroli które mają przeprowadzić polskie służby weterynaryjne.
Chodzi także o wdrożenie ustaleń podjętych przez Polskę w rozmowach z Pragą. Na marginesie unijnej rady ministrów rolnictwa, 18 marca ma dojść do spotkania Ardanowskiego, Andrukaitisa i Miroslava Tomana. Według naszych nieoficjalnych ustaleń, Komisja Europejska ma nadzieję, że wtedy dojście do kompromisu i zakończenia konfliktu.
Próbki mięsa importowanego z Polski, zostały pobrane w chłodni w środkowych Czechach. Wyniki badań potwierdziły obecność w nich bakterii salmonelli. W związku z tym Czeski minister rolnictwa Miroslav Toman wprowadził nadzwyczajną kontrolę całego mięsa wołowego z Polski. Decyzję uzasadnił stwierdzeniem bakterii salmonelli w 700-kilogramowej partii mięsa. To kolejny problem polskich eksporterów wołowiny. Po ujawnieniu przez "Superwizjer" TVN informacji o uboju chorych krów w rzeźni na Mazowszu, sprawą zajęła się Komisja Europejska. Niektóre kraje wprowadziły także tymczasowe embargo na wołowinę z Polski.
Komisja Europejska uznała, że nadzwyczajne kontrole polskiego mięsa wołowego, wprowadzone przez Czechy są niezgodne z unijnym prawem. Jak wyjaśniła rzeczniczka Komisji Anca Paduraru, nie można nakładać takich środków na operatorów handlowych, bo są to działania dyskryminujące i niezgodne z rynkiem wewnętrznym. Kraje UE może wprowadzić dodatkowe kontrole np. na granicach, ale muszą być proporcjonalne. "Czeskie kontrole są nieproporcjonalne" - powiedziała RMF FM Paduraru.