W miniony weekend we Francji z powodu wychłodzenia zmarło pięć osób. W Niemczech pracowitą niedzielę mieli energetycy i drogowcy. Usuwali awarie sieci, które nie wytrzymały ciężaru śniegu. Przez kilkanaście godzin 250 tysięcy osób w całych Niemczech nie miało prądu. Śnieg nadal pada.
W związku z trwającymi od środy opadami śniegu służby francuskie meteorologiczne wprowadziły stan pogotowia. W piątek i sobotę intensywne opady sparaliżowały ruch na wschodzie kraju.
Od piątku w niemieckiej Nadrenii Północnej-Westfalii wydarzyło się około 2000 wypadków, w których 140 osoby odniosły obrażenia. Straty materialne szacuje się na wiele milionów euro. W ciągu doby spadło od 30 do 50 centymetrów śniegu. Tyle białego puchu o tej porze roku spadło w tej części Niemiec ostatnio ponad 100 lat temu - twierdzą służby meteorologiczne.
Mieszkańcy niektórych miejscowości w Muensterland mogą jeszcze przez wiele dni być pozbawieni energii elektrycznej. Pod ciężarem mokrego śniegu zawaliło się lub zostało uszkodzonych 50 słupów linii wysokiego napięcia. Kiedy prąd znów będzie posłuchaj relacji berlińskiego korespondenta RMF Tomasza Lejmana:
Do zakłóceń doszło także w komunikacji kolejowej. 216 pociągów miało opóźnienia. Na dworcu głównym w Muenster 50 pasażerów nocowało w bunkrze przeciwlotniczym. Pociągi i taksówki nie kursowały, a okoliczne hotele nie dysponowały wolnymi miejscami.
Zima zawitała też do Austrii. Przez cały weekend nie tylko w górskich regionach tego kraju padał śnieg. Pojawiło się tez niebezpieczeństwo lawin. Posłuchaj relacji wiedeńskiego korespondenta RMF Tadeusza Wojciechowskiego: