Istnieje duże ryzyko dla Polski w związku z potwierdzonym na Białorusi afrykańskim pomorem świń. Choroba ta jest już 150 km od polskiej granicy, a 40 km od litewskiej. Na pomór afrykański świń nie ma ani lekarstwa ani szczepionki, a śmiertelność u zwierząt jest 100-procentowa.
Komisja Europejska jest zaniepokojona. Wezwała wszystkie kraje do podjęcia specjalnych działań. "Ze względu na sytuacje i ryzyko dla państw członkowskich UE wzywam do sprawdzenia planów awaryjnych w wypadku afrykańskiego pomoru świń" - napisał w liście, do którego uzyskała dostęp dziennikarka RMF FM, szef wydziału weterynarii w Komisji Europejskiej. List rozesłano do wszystkich stolic UE, Norwegii, Islandii, Turcji, Chorwacji i Szwajcarii.
Polskie służby weterynaryjne są już postawione na nogi. Na przejściach granicznych z Białorusią trzeba przechodzić przez specjalne maty dezynfekujące. Sprawdzany jest każdy samochód i pociąg pod kątem tego, czy nie przewożone jest mięso.
Główny Lekarz Weterynarii przypomina na stronach internetowych, że nie wolno z Białorusi przywozić żywych świń, mięsa ani nawet przetworów. Komunikat Głównego Lekarza Weterynarii znajdziesz tu.
Gdyby choroba ta przedostała się do Polski, to eksport polskiej wieprzowiny zostałby zablokowany na co najmniej dwa lata - powiedział dziennikarce RMF FM urzędnik Komisji Europejskiej.
Unijne przepisy nakładają obowiązek wprowadzenia blokady wobec kraju, gdzie choroba ta pojawiła się i dwuletniej "kwarantanny" już po zlikwidowaniu ogniska choroby.
Komisja Europejska i państwa UE będą omawiać zagrożenie związane z afrykańskim pomorem 2 lipca na spotkaniu Komitetu ds. Żywności i Zdrowia Zwierząt.