Kopułę spalonej wieży katedry w Gorzowie Wielkopolskim najprawdopodobniej trzeba będzie zdemontować. Ocena, jak to zrobić, należy do strażaków oraz nadzoru budowlanego. Strażacy sprawdzają też, czy udało się ugasić wszystkie zarzewia ognia. Udział w gaszeniu pożaru zabytkowej katedry brało 30 zastępów straży pożarnej.
Kopuła miałaby zostać zdjęta z kościelnej wieży, ponieważ tu z pod nią szalał pożar i drewniana konstrukcja, na której opiera się metalowe zwieńczenie wieży, jest mocno zniszczona.
Według oceny strażaków widać, ze kopuła jednak się pochyla, wewnątrz są takie zniszczenia, że prawdopodobnie eksperci i inspektor nadzoru budowlanego zdecydują, o konieczności demontażu tej kopuły, a to jest bardzo trudne przedsięwzięcie - powiedziała marszałek województwa lubuskiego Ewa Polak, która zapowiedziała jednocześnie, że znajdą się środki na zabezpieczenie tej operacji.
Demontaż kopuły - jeśli taka decyzja rzeczywiście zapadnie - w ciągu najbliższych dwóch dni miałaby przeprowadzić specjalistyczna firma.
Strażacy ogień w katedrze opanowali dziś nad ranem. Teraz sprawdzają, czy udało się ugasić ostatnie zarzewie ognia i - razem z nadzorem budowlanym - oceniają zniszczenia po pożarze wieży.
Pracujemy w środku w katedrze, tam już tez wiele prac zostało zrobionych, ułożyliśmy element przypominający trochę wał przeciwpowodziowy, by oddzielić prezbiterium od wejścia kościoła. Zbieramy tam wodę tak, by wypompować ją z wnętrza katedry - powiedział reporterce RMF FM Anecie Łuczkowskiej Bartłomiej Mądry z gorzowskiej straży pożarnej.