Polonia Amerykańska domaga się natychmiastowej interwencji polskich władz po tym, jak rabin Zev Friedman zorganizował protest przed polskim konsulatem na Manhattanie. Uczniom - młodym Żydom ze szkoły średniej Rambam Mesivta na Long Island - wręczył transparenty i kazał wykrzykiwać hasła: "wasz kraj jest przesiąknięty krwią". On sam mówił przez megafon, że Polacy w czasie II wojny światowej zabili więcej Żydów niż Niemcy. Cały protest sfilmowała Anna Arciszewska z polonijnej gazety "Nowy Dziennik". Nagranie - które nam udostępniono - ujawnia jednak, że protestujący uczniowie nie znają podstawowych faktów, dotyczących II wojny światowej.
"Jesteście odpowiedzialni za Holokaust, bo pozwoliliście, by na terenie waszego kraju powstało najwięcej obozów śmierci" - mówił rabin Zev Friedman podczas protestu przed polskim konsulatem na Manhattanie. Sugerował też, że Niemcy założyli w Polsce najwięcej obozów zagłady, bo był u nas "podatny grunt". Porównał to z uprawą ziół na żyznej glebie. Na tym nie poprzestał - przekonywał również, że Polacy są antysemitami. "Izraelscy politycy mówią, że antysemityzm wysysacie z mlekiem matki" - mówił.
I choć od protestu minęło już dziesięć to - jak podkreślają przedstawiciele Polonii Amerykańskiej - wciąż nie ma odpowiedniej reakcji polskich władz. Nasz korespondent Paweł Żuchowski rozmawiał w tej sprawie z Januszem Sporkiem, szefem Polonijnego Ruchu Obrony Polski.
Jest to po prostu skandal, na który ktoś musi zareagować - podkreślił Janusz Sporek i dodał, że reakcja na tego typu protesty ze strony polskich władz powinna być natychmiastowa i bardzo stanowcza.
Ja chciałbym kategorycznej reakcji polskich władz. My możemy się temu sprzeciwiać, ale my nie jesteśmy przedstawicielami polskich władz. Potrzebujemy wsparcia. My nic nie możemy zrobić poza tym, że protestujemy przeciwko oczernianiu Polski - stwierdził w rozmowie z RMF FM.
Janusz Sporek w przeszłości organizował już w Nowym Jorku protesty w obronie dobrego imienia Polski. Podkreśla jednak, że w tym przypadku Polonia potrzebuje wsparcia rządu. I przypomina, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiadał, że będzie walczył ze szkalowaniem kraju.
To jest sprawa dla prawników. Do analizy prawnej. Ja nawet apeluję do prawników, by przesłuchali tego nagrania, zastanowili się i znaleźli te wątki, które by odpowiadały temu wszystkiemu, co jest w projekcie ustawy pana ministra Ziobry - tłumaczy Sporek.
W tej sprawie bulwersują nie tylko słowa wykrzyczane przed konsulatem, ale też opieszałość polskich władz.
Nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski rozmawiał z Urszulą Gacek, Konsulem Generalnym Rzeczypospolitej Polskiej w Nowym Jorku. Zgadza się, że to, co zrobił rabin, to skandal. Nie mamy informacji, by kiedykolwiek dzieci, nieletni byli zaangażowani w tego typu protest - stwierdziła Gacek. Na pytanie, jakie kroki podjęła placówka odpowiedziała: "trudno jest ukarać dzieci".
To było naprawdę przerażające, bo one przyjechały po prostu na wycieczkę szkolną i były mocno podekscytowane, że biorą udział w jakiejś demonstracji. Kiedy z przedstawicielami Polonii zaczęliśmy rozmawiać z nimi, to okazało się, że te dzieciaki nie miały wiedzy. Nie wiedziały, kiedy wybuchła II wojna światowa. Dla nich to była szkolna wycieczka - podkreśliła Konsul Urszula Gacek i przyznała, że wysłała pismo do szkoły oraz rodziców.
Oczekuję na odpowiedź od rodziców. Jestem ciekawa, czy rodzice wiedzą, w czym ich dzieci uczestniczyły. I czy naprawdę jest przyzwolenie ze strony rodziców - dodaje.
Przedstawiciele Polonii Amerykańskiej podkreślają jednak, że to stanowczo za mało. Sam list - nawet jeżeli konsul otrzyma odpowiedź - to stanowczo za mało.
Stefan Komar, Amerykanin polskiego pochodzenia, wielki obrońca Polski, na co dzień funkcjonariusz nowojorskiej policji i zastępca szefa posterunku policji na Greenpoincie, w ciągu ostatnich lat organizował protesty przed redakcjami amerykańskich mediów, które błędnie podawały nazwę obozów śmierci. Jest poruszony tym, co wydarzyło się przed polskim konsulatem i brakiem stanowczej reakcji Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Polski rząd powinien złożyć zażalenie do Departamentu Edukacji stanu Nowy Jork. Ta szkoła powinna mieć pewne standardy. A mi się wydaje, że one zostały złamane. Szkoła nie trzymała się tych standardów. Trzeba złożyć zażalenie na tę szkołę i na tego rabina - powiedział RMF FM Stefan Komar. Podkreślił również, że należy przeanalizować słowa rabina. Według niego - jak to określił - były bardzo niewłaściwe.
Przypomnijmy, w Stanach Zjednoczonych osoba, która kieruje się nienawiścią i głosi rasistowskie hasła, może mieć poważne problemy. Dlatego przedstawiciele Polonii Amerykańskiej podkreślają, że polskie władze powinny sprawdzić, czy istnieje możliwość oskarżenia rabina i pociągnięcia go do odpowiedzialności. Ale też wyciągnąć wnioski na przyszłość. Trzeba na to wszystko spokojnie popatrzeć, co rząd polski robi za granicą dla wizerunku Polski. Jak działają polskie placówki, finansowane z budżetu - choćby Polski Instytut Kultury w Nowym Jorku - tłumaczy Komar.
Podkreśla również, że polskie instytucje za granicą powinny robić więcej, by promować polską kulturę i pilnować, by nie podawano w przestrzeni publicznej kłamstw historycznych. Polacy mieszkający w Nowym Jorku choć podkreślają, że sami nie wiele mogą zrobić, nie zamierzają składać broni w obronie dobrego imienia Polski. Przygotowują swój protest. Chcą z transparentami pojawić się przed szkołą, z której przyjechała młodzież pod polski konsulat i rozdać ulotki informujące m.in o tym, jak wielu Żydów w czasie II wojny światowej uratowali Polacy.
(abs)