Czego człowiek jeszcze nie robił w kosmosie? Otóż nie uprawiał seksu. Ale to może się zmienić za sprawą brytyjskiego miliardera, Richarda Bransona.
Należący do niego koncern Virgin Galactic pracuje nad rozwojem turystyki w kosmosie. Zdaniem jego prezydenta, wiele par, które zasięgają na ten temat informacji, robi to w jednym tylko celu, by wpisać się do Księgi Rekordów Guinessa. Virgin Galactic zamierza wysyłać kibiców w kosmos począwszy do przyszłego roku.
Teoretycznie więc seks w przestworzach będzie możliwy, ale czy wskazany? Zdaniem uczonych, stan nieważkości, jaki utrzymuje się na orbicie, wpływa niekorzystnie na fizjologię człowieka. Jak dodają oni z przekąsem, ludzie powinni poczekać z amorami aż polecą na Marsa, gdzie panuje bardziej sprzyjający miłości „marsjański stan nieważkości”.