We francuskim Argentan w departamencie Orne rozpoczął się proces Luca Bessona. Reżyser takich filmów jak "Leon zawodowiec" i "Piąty element" ma kłopoty z powodu jeleni, które żyją na terenie jego posiadłości. Artysta nie stawił się na pierwszej rozprawie – w sądzie obecne były jego matka i córka.
Jelenie żyją na terenie posiadłości Bessona w La Trinite-des-Laitiers. Teren ma 160 hektarów, z czego 84 ha to las. Artysta nie zgadza się na odstrzał zwierząt. W tej sytuacji miejscowa federacja łowiecka, która musi płacić odszkodowanie tamtejszym rolnikom za szkody na ich polach wyrządzone przez te zwierzęta, żąda od Bessona 122 tys. euro jako rekompensaty.
Gdy świat debatuje na temat dramatu ekologii i różnorodności biologicznej, czyli problemów dotyczących całej planety, myśliwi z Orne proszą mnie o zabicie jelenia, który przechodzi przed moim domem!? Może powinienem postawić dzieci na balkonie? - mówił Besson we wrześniowym wydaniu "Le Parisien".
To nie jedyne problemy sądowe Bessona. O wiele bardziej poważna sprawa toczy się w Paryżu. Na początku października tamtejszy sędzia śledczy wznowił dochodzenie w sprawie oskarżenia o gwałt. Zgłosiła je była dziewczyna artysty, 28-letnia Sand Van Roy.