Włoski Ruch Pięciu Gwiazd chce, by na czele rządu, jaki miałby utworzyć z Partią Demokratyczną, stanął dotychczasowy premier Giuseppe Conte. Lider Ligi Matteo Salvini ma nadzieję, że taki gabinet nie powstanie, i wysyła pojednawcze sygnały do byłego koalicjanta.

Takie kulisy rozmów w kolejnym dniu kryzysu rządowego we Włoszech przedstawiają media.

Kryzys zapoczątkował rozpad koalicji Ruchu i Ligi oraz dymisja premiera Contego we wtorek. Po pierwszej rundzie konsultacji na temat przezwyciężenia impasu prezydent Sergio Mattarella dał ugrupowaniom czas do wtorku na znalezienie nowej większości w parlamencie. 27 sierpnia szef państwa rozpocznie drugą, decydującą rundę konsultacji, która musi przynieść odpowiedź na pytanie, czy uda się utworzyć nowy gabinet i przez to uniknąć przedterminowych wyborów, półtora roku po poprzednich.

Od piątku trwają rozmowy delegacji Ruchu Pięciu Gwiazd z opozycyjną centrolewicową Partią Demokratyczną na temat zawarcia umowy koalicyjnej. Choć oficjalnie przedstawiciele obu ugrupowań informują o tym, że "nie ma przeszkód nie do pokonania", kwestii spornych i trudności nie brakuje.

Najczęściej dyskutowana w sobotę jest sprawa określana jako "Conte bis", czyli pozostanie dotychczasowego premiera na tym stanowisku w nowym rządzie razem z PD.

Jak podała prasa, Ruch Pięciu Gwiazd postawił Partii Demokratycznej warunek: albo Conte pozostanie premierem, albo powrócą rozmowy z Ligą na temat przywrócenia dotychczasowej koalicji.

W centrolewicy żądanie to wywołało sprzeciw, ponieważ jej politycy kładą nacisk na swój postulat, aby nowy rząd nie był kontynuacją poprzedniego, lecz był gabinetem "przełomu".

Na fiasko rozmów Ruchu 5 Gwiazd-PD liczy lider Ligi, dotychczasowy wicepremier Matteo Salvini, który deklaruje, że zrobi wszystko, by nie dopuścić do powstania takiego gabinetu. Za pojednawcze gesty pod adresem szefa Ruchu Luigiego Di Maio komentatorzy uznają słowa Salviniego, że gotów jest bez urazy rozmawiać na temat przyszłości.

Niektórzy politycy Ligi wyrażają opinię, że pojednanie między skłóconymi koalicjantami jest wciąż możliwe.

Odnosząc się do tych spekulacji, przywódca Partii Demokratycznej Nicola Zingaretti wyraził nadzieję, że nie ma mowy o grze "na dwa fronty".

Zaznaczył zarazem, że jest optymistą, jeśli chodzi o szanse na porozumienie z antysystemowym Ruchem.

Włoskie media odnotowują też, że przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk po przyjeździe na szczyt G7 w Biarritz we Francji z uznaniem wypowiedział się o ustępującym premierze Giuseppe Conte. Jak podkreślił Tusk, Conte jest "jednym z najlepszych przykładów lojalności w Europie".

Trudno jest zawsze bronić narodowych interesów i znaleźć europejskie rozwiązania, ale o nim mogę powiedzieć tylko pozytywne rzeczy - stwierdził Donald Tusk.