Szokujące informacje napłynęły z Zimbabwe. Przedstawiciele urzędu celnego tego kraju poinformowali, że co tydzień RPA odsyła przez granicę w Beitbridge na rzece Limpopo sto zwłok zimbabweńskich imigrantów.

Do ujawnienia tej informacji doszło przypadkowo, gdy grupa dziennikarzy oprowadzana była po zmodernizowanym posterunku granicznym.

Tutaj oczyszczamy ciała ludzi, którzy zmarli w Republice Południowej Afryki. Sprawdzamy, czy rzeczywiście przewożone są ciała, ponieważ ludzie mogą uciec się do wszystkiego, łącznie z przemytem - powiedziała do zbitych z tropu dziennikarzy Silibaziso Nkala, pracująca na przejściu granicznym inspektor ds. zdrowia środowiskowego.

Dodała, że różne bywają przyczyny śmierci jej rodaków mieszkających w RPA. Jedni zmarli, bo cierpieli na choroby przewlekłe, inni zginęli w wypadkach drogowych, ale sporo jest ofiar postrzałów i pchnięć nożem, zdarzają się też ciała całkowicie spalone - wyjaśniła.

Silibaziso Nkala mówiła też, że często przy okazji transportu zwłok zdarzają się próby przemytu. Niektórzy próbują przemycić deficytowe u nas paliwo ukryte w trumnach i karawanach. Zwykle ich łapiemy, bo przed zezwoleniem na przejazd przeprowadzamy dokładne przeszukanie. Edukujemy ich o niebezpieczeństwach związanych z przemytem towarów i o tym, że nie mogą przejść niezauważeni - powiedziała.

Inspektor ds. zdrowia środowiskowego zaznaczyła, że placówka działa 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, jednak większość ludzi przychodzi w piątki, aby pochować swoich bliskich w weekend.

Ksenofobiczne ataki na nielegalnych czarnych imgirantów

Dane Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) wskazują, że w RPA żyje ponad milion obywateli Zimbabwe, z których wielu przybyło nielegalnie.

Częste są doniesienia o ksenofobicznych atakach na nielegalnych czarnych imigrantów, zwłaszcza w biednych miasteczkach, takich jak Soweto czy Alexandra. Czarni imigranci z Zimbabwe oskarżani są nie tylko o zabieranie miejsc pracy, ale również o popełnienie brutalnych przestępstw.

Nawet legalni transgraniczni kierowcy ciężarówek są ofiarami napadów dokonywanych przez zorganizowane gangi, które twierdzą, że "chronią miejsca pracy w Republice Południowej Afryki przed nielegalnymi obcokrajowcami".