Wielkie rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe rozpoczęły się za wschodnią granicą Polski, na Białorusi. Żołnierze mają się uczyć m.in. ochrony gazociągów przed potencjalnym przeciwnikiem. Wszystko w ramach ćwiczeń „Tarcza Związku 2006”.
Władze Białorusi twierdzą, że ćwiczenia mają charakter wyłącznie obronny. Obejmą jednak niemal całe terytorium kraju. Żołnierze będą trenować warianty obrony w przypadku uderzenia z zachodu i z południa, czyli od strony Polski i Ukrainy. Atak miałby być wymierzony m.in. w gazociągi tranzytowe.
Do brony użyte mają zostać czołgi, transportery opancerzone oraz słynne kompleksy przeciwlotnicze S-300. Pod koniec tygodnia na poligonach pojawi się sam prezydent Rosji, Władimir Putin.
Przy okazji ma się on spotkać z białoruskim przywódcą Aleksandrem Łukaszenką, z którym będzie musiał poruszyć drażliwy temat cen gazu. Rosjanie zapowiedzieli bowiem, że od nowego roku Białoruś będzie płacić na rosyjskie błękitne paliwo cztery razy więcej niż dotychczas.