Rosja i USA będą wspólnie badać Antarktykę. Hillary Clinton i Siergiej Ławrow podpisali we Władywostoku, gdzie trwa szczyt Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), memorandum w tej sprawie. Rosjanie i Amerykanie działają już razem poszukując surowców wokół bieguna północnego.
Według słów szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, będzie to jedynie współpraca naukowa. Przewiduje się wspólne naukowe badania , wymianę ekspertów i informacji oraz rozszerzenie współpracy przy organizacji ekspedycji - mówił Ławrow podczas szczytu we Władywostoku, w którym udział bierze 21 państw.
O rzadkich metalach, ropie czy gazie nie padło ani jedno słowo, bo Traktat Antarktyczny zabrania na razie ich wydobycia. Jednak od paru lat Rosja aktywnie bierze udział w nowej wojnie o surowce i walce o ich podział pomiędzy najsilniejsze kraje. Amerykanie mają technologie pozwalające na wydobycie, Rosjanie zaś pieniądze i złoża. Stąd ta pragmatyczna przyjaźń, która teraz sięgnęła Antarktyki.
W sierpniu 2011 roku rosyjski koncern naftowy Rosnieft i amerykański gigant ExxonMobil podpisały porozumienie o partnerstwie strategicznym na rosyjskim szelfie w Arktyce. Inwestycje w ramach tego porozumienia mogą wynieść do 500 mld dolarów. Dzięki umowie z ExxonMobil rosyjski koncern będzie miał możliwość działania m.in. na terenie USA: w Zatoce Meksykańskiej i Teksasie.
Rosyjski Rosnieft nie ma własnej technologii głębokich wierceń, dlatego niezbędna jest współpraca z Amerykanami w celu rozwoju projektów w Arktyce i w innych regionach Rosji. Instytut Monitoringu Geologicznego USA szacuje, że w Arktyce może się znajdować 13 proc. nieodkrytych światowych złóż ropy i 30 proc. złóż gazu. Naukowcy przewidują, że ocieplający się klimat ułatwi dostęp do tych złóż. Państwa arktyczne (Rosja, Kanada, USA, Dania i Norwegia) regularnie spierają się o granice tego regionu.