Szef rosyjskiego Sztabu Generalnego grozi prewencyjnym uderzeniem na bazy natowskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Rumunii. Generał Nikołaj Makarow oświadczył, że "decyzja o wyprzedzającym użyciu niszczącej siły zostanie podjęta w razie zaostrzenia sytuacji". Jak dodał, rozmowy Moskwa-Waszyngton o tarczy zbliżają się do punktu, z którego nie będzie odwrotu.
Makarow oświadczył, że reakcja Rosji na rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie stworzy realne zagrożenie dla krajów, na których terytorium zostaną one zainstalowane. Wyjaśnił, że możliwe jest ulokowanie nowych broni na południu i północnym zachodzie Rosji - na przykład rozmieszczenie rakiet Iskander w obwodzie kaliningardzkim. Stamtąd mogłyby one atakować elementy amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej.
Uwzględniając destabilizujący charakter tarczy antyrakietowej (USA), decyzje o prewencyjnym użyciu naszych środków rażenia będą podejmowane w okresie zaostrzenia sytuacji - dodał szef rosyjskiego Sztabu Generalnego. Jak zaznaczył, europejscy partnerzy Rosji powinni zdecydować, czy forsowanie budowy tarczy w obronie przed nieistniejącym zagrożeniem ze strony nieprzewidywalnych reżimów, jest warte tego, by ryzykować bezpieczeństwo krajów, w których zostaną zainstalowane jej elementy.
Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej mówił o tym podczas rozpoczętej w Moskwie dwudniowej konferencji na temat obrony przeciwrakietowej, zorganizowanej przez ministerstwo obrony Rosji. Uczestniczy w niej około 200 polityków, dyplomatów, wojskowych i niezależnych ekspertów z ponad 50 krajów, w tym z Polski i pozostałych 27 państw NATO.
Jednym z państw, które przyjmą na swoje terytorium elementy tarczy antyrakietowej USA jest Polska. Instalacje te około 2018 roku mają być ulokowane w bazie w Redzikowie koło Słupska. W Polsce ma też zostać rozmieszczony radar naprowadzający rakiety przechwytujące.
Budowa tarczy antyrakietowej w Europie jest jednym z głównych punktów spornych w relacjach między Rosją a USA i NATO. Moskwa uważa ten projekt za zagrożenie dla swego bezpieczeństwa. Żąda od Waszyngtonu gwarancji prawnych, że amerykański system nie będzie skierowany przeciwko FR. Stany Zjednoczone odmawiają takich gwarancji, ale Sojusz Północnoatlantycki zapewnia, że tarcza nie jest wymierzona w Rosję.
W listopadzie 2011 roku prezydent Miedwiediew zagroził, że w wypadku niekorzystnego dla Rosji rozwoju sytuacji z budową tarczy antyrakietowej w Europie, Moskwa odstąpi od dalszych kroków w sferze rozbrojenia i kontroli zbrojeń, a także zastosuje kontrposunięcia. Gospodarz Kremla sprecyzował, iż jednym z takich kroków będzie ulokowanie rakiet Iskander w obwodzie kaliningradzkim.
Iskander to lądowe pociski balistyczne na mobilnej platformie samochodowej. W wersji dla armii rosyjskiej mają zasięg 380-500 km. Iskandery mogą też przenosić ładunki nuklearne. Według rosyjskich mediów, w Kaliningradzie mogą znaleźć się już w drugiej połowie 2012 roku.