Rosja może wprowadzić zakaz wwozu wszystkich produktów mięsnych z Polski - oświadczył szef rosyjskiej służby weterynaryjnej. Rozszerzone embargo miałoby obejmować także Litwę. Powodem ma być afrykański pomór świń. Decyzja w tej sprawie może zapaść w przyszłym tygodniu.
Rosjanie twierdzą, że grożenie embargiem nie ma nic wspólnego z polityką. Afrykański pomór świń ma być jedynym powodem.
Siergiej Dankwert, szef rosyjskich służb weterynaryjnych, obawia się, że producenci w Polsce i na Litwie mogą wykorzystywać mięso chorych zwierząt.
Decyzja o wprowadzeniu embarga ma zapaść w przyszłym tygodniu.
Wcześniej rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow podkreślił, że Moskwa nie przewiduje żadnych kroków odwetowych wobec krajów, które poparły przemiany na Ukrainie. Odniósł się w ten sposób właśnie do ewentualnego wprowadzenia embarga na mięso. Jeśli mięso (z Polski) będzie świeże, jeśli będzie odpowiadać standardom wymaganym przez nasze organa kontrolne, to żadnych podtekstów politycznych nie będzie. Z przyjemnością będziemy importować polskie produkty rolne - oświadczył Ławrow w kuluarach Rady Federacji.
29 stycznia Moskwa zażądała od UE, aby nie certyfikowała wieprzowiny wysyłanej do Rosji. Było to jednoznaczne z wprowadzeniem przez Rosję zakazu importu takiego mięsa. Powodem było wykrycie na Litwie dwóch ognisk afrykańskiego pomoru świń u dzików.
W lutym kolejne dwa przypadki ASF u dzików stwierdzono również w Polsce, przy granicy z Białorusią. Służby weterynaryjne wyznaczyły wtedy strefy buforowe, obejmujące kilka powiatów w woj. podlaskim, lubelskim i mazowieckim, wzdłuż granicy z Białorusią. Na tym terenie zwierzęta muszą być m.in. trzymane w zamkniętych pomieszczeniach, a mięso z tego terenu nie może być eksportowane za granicę. Zgodnie z wymogami unijnymi mięso z takiej strefy musi być też specjalnie oznaczone.
Według szacunków ministra rolnictwa Marka Sawickiego, polscy hodowcy mogli już stracić z powodu spadku cen skupu świń nawet 250 milionów złotych.
(MRod)