Minister energetyki Rosji Wiktor Christienko określił jako niecelowe wznowienie dostaw ropy naftowej na Litwę ropociągiem "Przyjaźń". Opinię taką miał wypowiedzieć w Paryżu na konferencji "Energetyka w zmieniającym się świecie". Minister przypomniał, że wstrzymanie dostaw na Litwę związane było z awarią rurociągu.

Minister energetyki Rosji podkreślił w Paryżu, że w tej sytuacji - według jego słów - powstała kwestia, czy przekładać całą trasę, czy kontynuować dostawy na Litwę przez port Primorsk nad Bałtykiem. Dostawa ropy przez port wiąże się najwyżej w tej sytuacji ze stratą jednego-dwóch dolarów w biznesie jakichś kompanii, których nie znam. Nie ma to żadnego związku z problemem bezpieczeństwa energetycznego - uważa Christienko.

Minister dał też przykłady wstrzymania dostaw do innych ropociągów, w tym ropociągu na Alasce. Ropociągi stoją i decyzje o wznowieniu ich pracy mogą trwać miesiące i lata - twierdzi Christienko. Według rosyjskiego ministra, litewskie fabryki przeróbki ropy mają pełną możliwość wykorzystywania dostawy surowca z Primorska.

Rosja zawiesiła dostawy ropy tym rurociągiem do rafinerii w Możejkach 29 lipca 2006 roku. Tłumaczono to awarią na odcinku Uniecza-Połock w kierunku Litwy. Od 15 grudnia 2006 roku właścicielem rafinerii w Możejkach jest PKN Orlen. Litewscy politycy i analitycy uważają, że zakręcając kurek Możejkom, Rosja mści się na Litwie za sprzedaż rafinerii polskiemu koncernowi, a nie którejś ze spółek rosyjskich.