Agnieszka Radwańska, najlepsza polska tenisistka pokonała w trzeciej rundzie turnieju Niemkę Andreę Petkovic 6:4, 3:6, 6:3 i awansowała do ćwierćfinału tenisowego turnieju WTA Tour w Tokio.
Radwańska w Tokio jest rozstawiona z numerem 11., a Petkovic śmiało można uznać za jedną z rewelacji imprezy. Niemka, aby dostać się do turnieju głównego, musiała przedzierać się przez eliminacje.
W środę potwierdziła, że jest groźna. Nie bała się atakować, grała agresywnie, popełniała przez to wiele niewymuszonych błędów, ale za to często trafiała w okolice linii.
Radwańska zaczęła obiecująco. Była konsekwentna, zbierała punkty po pomyłkach rywalki i szybko wyszła na prowadzenie 4:1. Schody zaczęły się w końcówce pierwszego seta, kiedy Petkovic nabrała wiatru w żagle. Wtedy "Isia" dała się przełamać, ale zdołała wygrać pierwszą partię.
W drugiej Niemka poszła za ciosem. Radwańska robiła, co mogła, biegała często do siatki, jednak to nie przynosiło zamierzonego rezultatu. Przebudziła się dopiero w trzeciej partii, gdy przegrywała już 1:3. Nie dała się ponieść emocjom i zaczęła najpierw odrabiać straty, a chwilę później pewnie kroczyć po zwycięstwo. Ostatecznie wygrała 6:4, 3:6, 6:3 i po raz dziesiąty w tym sezonie zagra w ćwierćfinale turnieju WTA.
Przed zawodami w Tokio Radwańska półżartem mówiła o "klątwie ćwierćfinałów". Polka przegrała w tym sezonie wszystkie z dziewięciu ćwierćfinałowych pojedynków. W półfinale jeszcze jej nie było nie było. W czwartek czeka ją próba numer 10. Zagra ze Słowaczką Magdaleną Rybarikovą.
ASInfo