Władimir Putin i Aleksandr Łukaszenka przeprowadzą w dziś i jutro w Moskwie dwudniowe rozmowy. Moskiewski dyktator będzie prawdopodobnie usiłował naciskać na dalsze zacieśnianie współpracy - informuje w najnowszym opracowaniu amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Kreml będzie prawdopodobnie próbował wymusić na Białorusi dalszą integrację z Państwem Związkowym (ZBiR). W czwartek w Moskwie obaj dyktatorzy wezmą udział w posiedzeniu Rady Najwyższej Państwa Związkowego.
W ocenie think tanku Łukaszenka i Putin prawdopodobnie będą rozmawiać o integracji obu państw, a Kreml może - zdaniem analityków ISW - naciskać na Białoruś, by uzyskać kolejne ustępstwa, ograniczające jej niezależność, pod przykrywką ochrony Państwa Związkowego przed rzekomymi zachodnimi zagrożeniami wojskowymi lub terrorystycznymi.
24 lutego ub. roku Rosja najechała na Ukrainę. Wojska rozpoczęły inwazję także z terytoriów Białorusi. Wielokrotnie pojawiały się doniesienia, że Kreml naciska na Łukaszenkę, by zaangażował w wojnę także swoje wojska. Białoruski dyktator jednak zapewniał, że tego nie zrobi. Jednocześnie wspiera Moskwę, obwiniając o konflikt siły ukraińskie, które według niego szykowały atak.
W zeszłym tygodniu Moskwa ogłosiła plany rozmieszczenia broni jądrowej na Białorusi, twierdząc, że robi to w odpowiedzi na dostarczenie Ukrainie przez Wielką Brytanię uzbrojenia i amunicji zawierającej zubożony uran. Według Władimira Putina przekazano już Białorusi m.in. dziesięć samolotów, które mogą przenosić pociski jądrowe, a do 1 czerwca mają zostać zbudowane magazyny do przechowywania tej broni.
Z kolei w poniedziałek wczoraj ambasador Rosji w Mińsku Borys Gryzłow powiedział na antenie białoruskiej telewizji, że obiekt, w którym będzie przechowywana broń na terytorium Białorusi, będzie gotowy do 1 lipca - podaje portal kyivindependent.com. Z zapowiedzi Gryzłowa wynika, że rosyjska broń jądrowa może zostać zlokalizowana przy granicą z Polską, a więc i całego Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Broń nuklearna umieszczona na zachodnich granicach Białorusi pozwoli lepiej zagwarantować jej bezpieczeństwo - stwierdził Gryzłow.