Nawet 5 milionów funtów rocznie może kosztować zapewnienie ochrony księciu Harry’emu i jego żonie, Meghan Markle. Na wiosnę książęca para zamieszka na terenie królewskiego zamku w Windsorze.
Pieniądze na ochronę rodziny królewskiej pochodzą ze skarbu państwa. To część puli, jaką przyznaje na cele reprezentacyjne Korony parlament. Problem w tym, że rezydencja Frogmore Cottage znajduje się zaledwie kilkadziesiąt metrów od publicznie dostępnego przejścia. Dzieli ją od niego dwumetrowy płot. Koszt nowych zabezpieczeń i utrzymania trzech agentów Scotland Yardu będzie astronomiczny. Jeszcze do niedawna w królewskiej rezydencji zamieszkiwał personel obsługujący zamek w Windsorze. Obecnie przechodzi ona gruntowny remont. Do wydatków dojdą jeszcze koszty przeprowadzki Harry’ego i Meghan. Tylko w pierwszym roku ich rezydentury u boku królowej podatnik zapłaci kilka milionów funtów.
Frogmore Cottage zawiera pięć odrębnych mieszkań. Plany remontu, ze względów bezpieczeństwa, objęte są tajemnicą. Wiadomo jednak, że oprócz Harrego i Meghan zamieszka tam również opiekunka do dzieci - księżna Sussex spodziewa się potomstwa w kwietniu przyszłego roku. Także jej matka, Amerykanka Doria Ragland, będzie się tam zatrzymywać. To jedyny bliski członek rodziny, z którym po ślubie Meghan utrzymuje regularne kontakty.
Książęca para wróciła niedawno z dwutygodniowej podróży na Antypodach. Odwiedzili między innymi Australię, Nową Zelandię i wyspy Fidżi. Oficjalnie brytyjska królowa Elżbieta II pozostaje głową państwa w krajach wspólnoty brytyjskiej, do których te państwa się zaliczają.
Komentatorzy zauważają, że Meghan znakomicie wywiązuje się ze swych obowiązków. Jako księżna musiała zrezygnować z kariery aktorskiej w Hollywood. Doskonale radzi sobie z dworską etykietą i - jeśli wierzyć doniesieniom - jest oczkiem w głowie królowej. Podobnie zresztą jak jej mąż, którego nonszalancja i skłonność do przyziemnych rozrywek zjednały sympatię Brytyjczyków.
(mn)