SPD, Zieloni i opozycyjni chadecy uzgodnili, że przedterminowe wybory do Bundestagu odbędą się 23 lutego 2025 roku - podała agencja dpa, powołując się na źródła. Z kolei głosowanie w sprawie wotum zaufania dla obecnego rządu ma się odbyć 18 grudnia tego roku - ustalił tygodnik "Focus".

Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier we wtorek wieczorem dał zielone światło dla planowanego harmonogramu przedterminowych wyborów - poinformował portal dziennika "Bild". 

Zgodnie z "dzisiejszą oceną" Steinmeier uważa "23 lutego 2025 r. za realistyczną datę nowych wyborów" - wyjaśnił urząd prezydenta federalnego po rozmowach szefa państwa z liderem opozycyjnej CDU Friedrichem Merzem, przewodniczącym frakcji parlamentarnej SPD Rolfem Muetzenichem i liderkami frakcji parlamentarnej Zielonych Brittą Hasselmann i Kathariną Droege - napisał "Bild".

Portal tygodnika "Focus" podał, że głosowanie nad wotum zaufania dla mniejszościowego obecnie rządu kanclerza Niemiec Olafa Scholza ma odbyć się 18 grudnia. 

Według niemieckiej ustawy zasadniczej wniosek o wotum zaufania dla rządu składa kanclerz na 48 godzin przed planowaną datą głosowania.

Po rozpadzie w ubiegłym tygodniu koalicji rządowej SPD, Zielonych i FDP kanclerz Olaf Scholz nie wykluczył głosowania nad wotum zaufania dla swojego rządu jeszcze w tym roku. 

Jeżeli rząd Scholza nie uzyska wotum, prezydent może w ciągu 21 dni rozwiązać Bundestag i rozpisać nowe wybory. Szef państwa już zadeklarował gotowość do podjęcia tych działań. 

Wybory muszą się odbyć w ciągu 60 dni od rozwiązania parlamentu.

Bez większych perspektyw na uchwalenie ustawy budżetowej

Rozpad koalicji rządowej zaburzył sytuację polityczną w Niemczech. Perspektywy na uchwalenie najważniejszej ustawy, budżetowej, znacznie się oddaliły. Nie zanosi się na to, aby Scholz zdołał znaleźć sojuszników po stronie opozycji i zbudować większość potrzebną do jej uchwalenia. 

Jeżeli Niemcy pozostaną bez uchwalonego budżetu na 2025 r., od stycznia będzie obowiązywało prowizorium budżetowe, która pozwala tylko na wydatki niezbędne do utrzymania administracji i wypełnienia zobowiązań prawnych państwa. W praktyce ministerstwo finansów może co miesiąc upoważniać inne resorty do wykorzystania części środków z projektu nieprzyjętej jeszcze ustawy budżetowej.

Kto zostanie kolejnym kanclerzem Niemiec?

Partie muszą teraz ustalić listy kandydatów na deputowanych w okręgach. Mniejsze partie są zobowiązane do zebrania odpowiedniej liczby podpisów.

Partie muszą też wyłonić swoich kandydatów na kanclerzy. Swoich liderów oficjalnie wskazały już chadecja (Friedrich Merz) i skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (Alice Weidel). 

Chęć kandydowania na szefa rządu Niemiec zgłosili też Christian Lindner z FDP oraz Robert Habeck z Zielonych. Niewiadomą pozostaje kandydat socjaldemokratów. Chęć ponownego kandydowania na kanclerza zgłaszał już Scholz. Jeżeli to się potwierdzi, Scholz będzie próbował w kampanii wzmocnić SPD, obarczając liberałów i ich lidera winą za rozpad koalicji. Czy mu się to uda? Historia pokazuje, że wcześniejsi kanclerze z SPD - Helmut Schmidt i Gerhard Schroeder - ostatecznie ponosili porażkę, tracąc przy tym zaufanie parlamentu i społeczeństwa. Teraz w obliczu takiej próby stoi Scholz.