​Coraz bliżej wojny handlowej między Chinami a Unią Europejską. Brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon poinformowała, że Komisja Europejska odrzuciła chińską propozycję kompromisu w sprawie elektryków.

Przypomnijmy, Komisja Europejska wprowadziła w lipcu tymczasowe cła na samochody elektryczne z Chin, argumentując to stosowanymi przez władze w Pekinie dotacjami.

Bruksela stwierdziła, ze chińscy producenci elektryków otrzymują od państwa dotowane pożyczki, ulgi podatkowe i tanie grunty, które pozwalają im stosować dumpingowe ceny, co jest zagrożeniem dla produkcji europejskiej.

Oferta przedstawiona przez Chiny nie rozwiązuje problemu subsydiów

Odrzucając chińską propozycję kompromisu, Komisja Europejska stwierdziła, że oferta przedstawiona przez Chiny nie rozwiązuje problemu subsydiów, które stosują władze w Pekinie.

Mogę potwierdzić, że KE dokładnie przeanalizowała te oferty w oparciu o przepisy antysubsydyjne Światowej Organizacji Handlu i UE. Nasza analiza skupiła się na tym, czy oferty te wyeliminują szkodliwe skutki subsydiów zidentyfikowanych w naszym dochodzeniu i czy te zobowiązania cenowe można skutecznie monitorować i egzekwować. KE stwierdziła, że żadna z ofert nie spełnia tych wymagań - powiedział Olof Gil, rzecznik KE.

Rozmowy ostatniej szansy odbędą się 19 września w Brukseli między komisarzem ds. handlu Valdisem Dombrovskisem a chińskim ministrem ds. handlu Wang Wentao. Teraz trwają rozmowy na niższych, technicznych szczeblach.

Negocjacje te poprzedzą ostateczne głosowanie krajów członkowskich UE (prawdopodobnie odbędzie się 25 września - przyp. red.) w sprawie nałożenia ceł na chińskie elektryki na okres 5 lat. Termin ewentualnego wprowadzenia ceł mija 30 października.

Obecnie rośnie liczba państw niezadowolonych z planu KE. Wśród krajów niechętnych cłom są Niemcy, Francja, Hiszpania, Słowacja, Cypr i Węgry, które boją się odwetu ze strony Chin.

Niemcy wysyłają do Chin prawie 30 proc. produkowanych u siebie samochodów, Hiszpania jest głównym eksporterem wieprzowiny, a Węgry są po prostu sojusznikiem Chin i Rosji.

Polska we wstępnym głosowaniu dwa miesiące temu poparła propozycję KE, by wprowadzić cła. I jak usłyszała brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, "prawdopodobnie nic się w tej sprawie nie zmieni".

Opracowanie: