"Następuje wyraźna erozja Schengen. Od 2019 roku kraje Unii wprowadziły kontrole ponad 400 razy. I Komisja Europejska się temu nie sprzeciwiała" - informuje korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon. "Decyzja rządu Niemiec o wprowadzeniu kontroli oraz plany opozycyjnej CDU zawracania z granicy nawet tych uchodźców, którzy proszą o azyl, grozi poważnym konfliktem z Polską" - ostrzega z kolei "Die Welt".
Komisja Europejska otrzymała notyfikację ze strony Niemiec zamiaru wprowadzenia tymczasowych kontroli na granicach ze wszystkimi sąsiadującymi krajami. Od 16 września przez 6 miesięcy kontrole mają obowiązywać na granicach z Polską, Francją, Luksemburgiem, Holandią, Belgią i Danią.
Polska bardzo krytycznie odniosła się do tej zapowiedzi Niemiec.
"Decyzja Niemiec o rozpoczęciu kontroli na wszystkich granicach lądowych jest z polskiego punktu widzenia nie do zaakceptowania" - powiedział wczoraj Donald Tusk, dodając, że działania Berlina oznaczają "de facto zawieszenie strefy Schengen na dużą skalę".
Andrzej Szejna, wiceszef MSZ, który był gościem Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 stwierdził, że"Unia Europejska musi zachować strefę Schengen, musi jej bronić".
Jak ustaliła korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon, Komisja Europejska nie krytykuje Berlina. Twierdzi, że musi przeanalizować jego wniosek i wtedy go oceni.
KE przypomina, że każdy kraj ma prawo wprowadzić tymczasowe kontrole na wewnętrznych granicach, jeżeli jest to uzasadnione względami bezpieczeństwa i jest proporcjonalne. Problem w tym, że następuje wyraźna erozja Schengen. Od 2019 roku kraje Unii wprowadziły kontrole ponad 400 razy. I komisja się temu nie sprzeciwiała - relacjonuje dziennikarka RMF FM.
Sprawę komentują niemieckie media.
"Decyzja rządu Niemiec o wprowadzeniu kontroli na wszystkich granicach państwowych oraz plany opozycyjnej CDU zawracania z granicy nawet tych uchodźców, którzy proszą o azyl, grozi poważnym konfliktem z Polską" - ostrzega "Die Welt".
Autor relacji opublikowanej w internetowym wydaniu dziennika, Philipp Fritz przypomniał o incydencie, do którego doszło na niemiecko-polskiej granicy w czerwcu. Niemiecka policja odesłała wówczas grupę uchodźców z Afganistanu do Polski, nie konsultując tej akcji ze stroną polską.
Postępowanie niemieckich policjantów wywołało oburzenie w mediach społecznościowych i spowodowało straty w relacjach polsko-niemieckich - ocenił Fritz. "W oczach wielu Polaków wyglądało to tak, jakby Niemcy bez żadnych konsultacji odesłali nielegalnych imigrantów" - czytamy w "Die Welt".
Fritz przypomniał, że premier Donald Tusk nazwał incydent "nieakceptowalnym" i zapowiedział, że będzie o tym rozmawiał z kanclerzem Olafem Scholzem.
Incydent ten jest - zdaniem autora - przykładem "sprzeczności" w podejściu Polski do kwestii migracji. "Z jednej strony polscy politycy piętnują niemiecką politykę migracyjną i domagają się twardszego podejścia do uchodźców, licząc na to, że doprowadzi to do ograniczenia strumienia nielegalnych imigrantów zmierzających przez polsko-białoruską granicę do UE. Z drugiej zaś skarżą się na odsyłanie imigrantów z Niemiec do Polski" - czytamy w "Die Welt".
"Jeżeli CDU przeforsuje swoje pomysły, to dojdzie do dalszego zaostrzenia relacji polsko-niemieckich" - ostrzega Fritz. Chadecy opowiadają się za zawracaniem z granicy także tych cudzoziemców, którzy chcą wystąpić w Niemczech o azyl. Zgodnie z umową z Dublina, wniosek o azyl powinien zbadać ten kraj UE, do którego imigrant dotarł w pierwszej kolejności.
Publicysta "Die Welt" zaznaczył, że premier Tusk uznał niemieckie plany za "nie do zaakceptowania" i zapowiedział konsultacje z innymi sąsiadami Niemiec. Gdyby plany CDU weszły w życie, Polska musiałaby przyjmować "miesiąc w miesiąc" tysiące osób.
"Trudno sobie wyobrazić, że Polska to zaakceptuje" - uważa autor artykułu. Powodzenie niemieckiego planu byłoby uzależnione od tego, czy Polska uniemożliwi zawróconym imigrantom ponowne przedostanie się do Niemiec.
"Poważny polityczny spór byłby zaprogramowany" - ostrzegł Fritz.
Możliwe byłoby także zaostrzenie przez Polskę kontroli granicy z Białorusią, aby powstrzymać imigrantów przed przemieszczaniem się przez terytorium Polski w stronę Niemiec. Autor zaznaczył, że tworzenie specjalnych stref, pozwolenie na użycie broni czy wypychanie imigrantów na drugą stronę granicy są sprzeczne z prawem europejskim, jednak Komisja Europejska toleruje działania polskich władz.