Około 2 tysięcy osób wzięło udział w demonstracji przed gmachem ambasady USA w Berlinie. Demonstranci protestowali przeciwko rasizmowi i brutalności policji, której symbolem stała się śmierć Afroamerykanina George'a Floyda w Minneapolis.
Jak przyznała rzeczniczka niemieckiej policji, liczebność zgromadzenia zorganizowanego poprzez media społecznościowe zaskoczyła służby. Manifestacja przebiegła jednak spokojnie, a demonstranci w maskach ochronnych z powodu pandemii koronawirusa wznosili hasła z żądaniem ukarania winnych śmierci Floyda.
Wiele osób przyniosło też transparenty z napisem "Nie mogę oddychać". To nawiązanie do ostatnich słów Floyda, który zmarł w poniedziałek w Minneapolis po brutalnej interwencji policji. Nagranie ukazujące policjanta klęczącego na szyi mężczyzny, który błagał o pomoc stało się zarzewiem gwałtownych protestów i zamieszek w Minneapolis, a potem też w innych amerykańskich miastach.
Zgromadzenie przed ambasadą USA było najliczniejszą spośród kilku demonstracji organizowanych w sobotę w niemieckiej stolicy w sprawie śmierci Floyda.